Kamil Jóźwiak ma problem z regularną grą w barwach Derby County. Tym razem polski zawodnik przesiedział na ławce rezerwowych wygrane spotkanie z Bournemouth.
Patowa sytuacja Kamila Jóźwiaka (fot. 400mm.pl)
Derby County sprawiło niemałą niespodziankę na szczeblu Championship i zdołało pokonać lidera tabeli 3:2, podtrzymując promyczek nadziei na utrzymanie w drugiej lidze. Sytuacja „Baranów” w dalszym ciągu jest bardzo tragiczna, jednak nas bardziej martwi aktualna pozycja Kamila Jóźwiaka w drużynie. Były gracz Lecha Poznań notorycznie jest pomijany przez Wayne’a Rooney’a.
Niedzielny mecz z „Wisienkami” był trzecim z rzędu spotkaniem, który Jóźwiak oglądał z poziomu ławki rezerwowych. Wcześniej reprezentant Polski znalazł się na rezerwie w meczach z Millwall oraz FC Barnsley i również nie powąchał murawy. Po raz ostatni w barwach zespołu z Derby zagrał 30 października. Wyszedł w pierwszym składzie jednak rozegrał tylko pierwszą połowę. Po przerwie nie wybiegł już na plac gry i w jego miejsce pojawił się Colin Kazim-Richards.
Początek sezonu nie wskazywał aż takich kłopotów i Polak często znajdował się w wyjściowym składzie lub otrzymywał szansę gry w drugiej połowie. Na 18 rozegranych dotąd spotkań Jóźwiak tylko raz zagrał pełnowymiarowe spotkanie z Hull City w połowie sierpnia. Aż sześć meczów w tym sezonie przesiedział na ławce rezerwowych bez otrzymanej szansy na grę.
Niestety za Jóźwiakiem nie stoją mocne liczby, a w zasadzie kompletnie ich nie ma. W tym sezonie nie strzelił ani jednego gola i nie zanotował choćby jednej asysty. Łącznie w trwającym sezonie na wszystkich frontach zagrał 768 minut i nie pokazał nic szczególnego.
Brak argumentów po stronie Jóźwiaka nie przekonuje Rooney’a. Derby wciąż borykają się z trudną sytuacją kadrową i występy Jóźwiaka lada moment nadejdą, tak jednak nie na taką częstotliwość gry liczy reprezentant Polski. Czy można zatem spekulować zmianę barw klubowych?
Trudno w tym momencie odpowiedzieć na to pytanie. Kluczowe znaczenie w tej sprawie będzie miała katastrofalna sytuacja Derby i bardzo prawdopodobny (lub nawet pewny) spadek do trzeciej ligi. Nie wydaje się, aby Jóźwiak chciał występować w niższej klasie rozgrywkowej, czym mógłby przepłacić stratą gry w barwach reprezentacji Polski. Chętnych na jego usługi na pewno nie zabraknie, jego kontrakt z Derby jest ważny do 2024 roku.
młan, PiłkaNożna.pl