W Gazecie Wyborczej Michał Probierz znów zabiera głos w temacie infrastruktury treningowej. Opiekun łódzkiego klubu zauważa, że Polska jest nie tylko za Zachodem, ale również za klubami z Rosji czy Ukrainy.
ZAMKNIJ
Skąd nagle u byłego szkoleniowca Jagiellonii przypływ złości na warunki, w których przychodzi mu pracować? Probierz ze względu na bardzo ubogą infrastrukturę, którą dysponuje ŁKS, na przedmeczowe zgrupowania musi jeździć do Gutowa Małego, oddalonego od Łodzi o troszkę ponad 30 kilometrów. Jednocześnie w rozmowie z Gazetą przypomina, że pracując w Jagiellonii na treningi jeździł z drużyną 20 kilometrów poza miasto.
– W drodze do Kazachstanu (w eliminacjach Ligi Europy – przyp. red.) ćwiczyliśmy w Mińsku. Był tam ośrodek z 17 boiskami. Już po odejściu z Jagiellonii byłem w Borussii Dortmund, która ma chyba dziewięć boisk – mówi Probierz i zauważa, że pod względem bazy treningowej jesteśmy nie tylko za Zachodem, ale również i za Ukrainą, Rosją czy Białorusią.
Jest w tym sporo prawdy, choć akurat na Ukrainie imponującymi bazami treningowymi (również oddalonymi sporo od miasta) dysponują tylko kluby z ligowej czołówki. A pamiętać trzeba, że są to enklawy bogactwa, utrzymywane przez miejscowych oligarchów, regularnie bijące się z największymi w decydujących momentach europejskich rozgrywek, niemogące być porównywane z jakąkolwiek drużyną znad Wisły.
Szachtarowi jedną z najnowocześniejszych baz w całej Europie wybudował Rinat Achmetow – najbogatszy człowiek na Ukrainie, który w Doniecku postawił również Donbass Arenę. Centrum treningowe „Kirsza” od Doniecka oddalone jest o 30 kilometrów. Metalist Charków kończy budowę bazy oddalonej od miasta o około 20 kilometrów (finansuje ją jeden z najbogatszych ludzi na Ukrainie, Ołeksandr Jarosławski – mówił o tym niedawno w wywiadzie dla PN). Dynamo Kijów swoją bazę (oddaloną od stadionu im. Łobanowskiego w centrum miasta o około 20 kilometrów) budowało jeszcze w momencie, gdy regularnie grywało w fazie grupowej Ligi Mistrzów, a teraz utrzymywane jest z pieniędzy innego krezusa, Hryhorija Surkisa. Pozostałe kluby zmagają się z podobnymi problemami, jak ŁKS Probierza.
Polski trener uważa, że dla klubów grających w ekstraklasie powinien zostać stworzony licencyjny przymus posiadania odpowiednich warunków treningowych. I rzeczywiście, pomysł jest wart rozważenia. Lekceważenie i porównywanie do ŁKS-u klubów z niemieckiej czy ukraińskiej czołówki wydaje się jednak co najmniej nie na miejscu. Gdzie bowiem Rzym, a gdzie Krym…
Legia Warszawa szuka nowego napastnika. Według informacji polskiego dziennikarza, stołeczny klub rozmawia z Deportivo La Coruña na temat ich napastnika!