Porażka Fortuny, cały mecz Kamińskiego
Nie było niespodzianki w pierwszym środowym meczu piątej kolejki Bundesligi. Bayer Leverkusen pokonał na wyjeździe Fortunę Duesseldorf (2:1) i odniósł drugie kolejne zwycięstwo w rozgrywkach ligowych.
Marcin Kamiński nie zdołał uchronić swojej drużyny przed porażką (fot. Cezary Musiał)
Polscy kibice spoglądali na Esprit Arena z zainteresowaniem. Awizowany do gry w pierwszym składzie był bowiem polski obrońca, Marcin Kamiński i jak się okazało, przedmeczowe zapowiedzi się sprawdziły.
Problem w tym, że „Kamyk” nie miał po spotkaniu z Bayerem zbyt wielu powodów do zadowolenia. Kierowana przez niego obrona dzielnie stawiała czoła faworytowi przez ponad 50 minut, jednak w końcu jej opór został złamany. Po dośrodkowaniu z narożnika boiska, przed bramką Fortuny znalazł się Kevin Volland, który z najbliższej odległości skierował piłkę do siatki.
Gospodarze nie zdołali się podnieść po pierwszym ciosie, a już musieli się pogodzić z przyjęciem drugiego. W 60. minucie raz jeszcze w roli głównej wystąpił Volland, który po wrzutce przed bramkę i chaosie w obronie Fortuny głową podwyższył na 2:0, niemal przekreślając szanse beniaminka na zdobycz punktową.
Fortuna próbowała reagować, jednak tego dnia nie była w stanie nawiązać walki z dobrze dysponowanymi „Aptekarzami”. Wszystko na co gospodarze mogli sobie pozwolić do honorowy gol Rouwena Henningsa w doliczonym czasie gry.
Bayer zdołał obronić zaliczkę i odniósł drugie z rzędu zwycięstwo w Bundeslidze. Wszystko więc wskazuje na to, że drużyna z Leverkusen wraca powoli na właściwe tory po trzech początkowych porażkach.
Jeśli zaś chodzi o Fortunę, to ta doznała drugiej klęski w tym sezonie. Z pięcioma punktami na koncie beniaminek plasuje się tuż nad strefą spadkową.
gar, PiłkaNożna.pl