Popis waleczności Lecha Poznań
Skazywany na pożarcie Lech Poznań może być zadowolony ze swojej gry w Hiszpanii. Villarreal pokonało mistrza Polski 4:3, jednak drużyna Kolejorza dzielnie walczyła na Ciudad de Valencia.
Michał Skóraś jedną z czołowych postaci Lecha (fot. Reuters)
Spotkanie na Estadi Ciutat de València zaczęło się najlepiej jak tylko mogło dla zawodników Lecha Poznań. Już w 2. minucie meczu polski zespół objął prowadzenie po bramce Michała Skórasia. Przyjezdni wykorzystali szereg błędów w grze defensywnej rywala, Ishak po przejęciu piłki w obrębie pola karnego dograł do Skórasia i ten zmieścił piłkę w siatce.
Lech starał się utrzymać prowadzenie i kontrolować przebieg meczu, jednak z kolejnymi minutami Villarreal radziło sobie coraz lepiej. Z czasem Hiszpanie śmielej podchodzili pod pole karne Kolejorza i znacznie lepiej radzili sobie w środku pola, dzięki czemu mieli łatwy dostęp do bramki Filipa Bednarka.
W 32. minucie Chukwueze wykończył świetną akcję całego zespołu i doprowadził do wyrównania. Raptem cztery minuty później Alex Baena wpisał się na listę strzelców i hiszpańska drużyna prowadziła. Kilka minut przed przerwą gospodarze poszli za ciosem i Baena zdobył swojego drugiego gola w tym meczu, podwyższając na 3:1.
Lech w pierwszej części miał swoje okazje i mimo problemów z utrzymaniem się przy piłce goście wychodzili z kontrami. Obrona Villarreal była tego wieczora niezwykle chwiejna i to dawało szanse polskiej drużynie. W 38. minucie Filip Dagerstal uderzył głową, jednak piłka odbiła się od poprzeczki.
Po przerwie Lech znów zaatakował i w 46. minucie goście otrzymali rzut karny po zagraniu ręką jednego z graczy Villarreal. Do piłki podszedł Mikael Ishak i pewnym strzałem w sam środek bramki Szwed skierował piłkę do siatki, dając tym samym drużynie sygnał do zwiększonego ataku.
Po kontaktowym trafieniu Lech wyraźnie odżył. Był odważniejszy, parł do przodu i szukał akcji na wagę bramki wyrównującej. W 61. minucie cel został osiągnięty. Skóraś świetnie uruchomił wychodzącego na wolne pole Ishaka i Szwed zdobył swojego drugiego gola w tym meczu, doprowadzając do remisu 3:3.
Wydawało się, że Lech utrzyma świetny wynik i wróci do Polski z cennym punktem. W 89. minucie Villarreal zdobyło jednak gola na wagę zwycięstwa. Francis Coquelin błysnął świetnym uderzeniem spoza obrębu pola karnego i Filip Bednarek skapitulował.
Miał być pogrom w Hiszpanii, jednak Lech Poznań nie może wstydzić się za swoją grę. Na wyróżnienie zasługuje waleczność polskiej drużyny i sporo plusów w grze mistrza Polski.
młan, PiłkaNożna.pl