Poniedziałkowe szaleństwo w Bolonii
Do 75 minuty Bologna prowadziła 3:0 z Juventusem Turyn, jednak roztrwoniła sumiennie wypracowaną przewagą.
Do 75 minuty Skorupski był na dobrej drodze do meczu na zero z tyłu…
Bologna nie mogła sobie wymarzyć lepszego początku spotkania z Juve. Już w 2 minucie po rzucie rożnym i odbiciu od jednego z piłkarzy Starej Damy precyzyjnie pod poprzeczkę kropnął Riccardo Calafiori. Niecałe 10 minut później było już 2:0. Santiago Castro celnie główkował po doskonałym dośrodkowaniu Kacpra Urbańskiego. Juventus był równie zszokowany, co bezradny. Do końca pierwszej połowy Bologna dyktowała warunki gry, ale więcej goli nie było.
Druga połowa zaczęła się optymistycznie dla Juventusu. Łukasz Skorupski z problemami interweniował po strzale Adriena Rabiota. W 53 minucie zrobiło się jednak pesymistycznie. Calafiori skompletował dublet efektownym uderzeniem podcinką. Nominalny środkowy obrońca ośmieszył defensywę Juventusu. Stara Dama jednak się nie poddała.
Na kwadrans przed końcem spotkania Federico Chiesa wykorzystał poważny błąd Jhona Lucumiego i wlał nadzieję w serca turyńskich fanów. W 83 minucie kapitalnym trafieniem z rzutu wolnego popisał się Arkadiusz Milik, który pojawił się na boisku w 64 minucie. Chwilę później było już 3:3. Skorupskiego strzałem zza szesnastki zaskoczył Kenan Yildiz.
Wojciech Szczęsny i Skorupski rozegrali całe spotkania. Urbański spędził na placu gry 70 minut.
We wcześniejszym meczu Hellas Werona wygrał 2:1 na wyjeździe z Salernitaną. Dla drużyny Pawła Dawidowicza i Karola Świderskiego w pierwszej połowie trafiali Tomas Suslov i Michael Folorunsho. W ostatniej minucie na otarcie łez gola strzelił Giulio Maggiore. Dawidowicz rozegrał cały mecz, Świderski pojawił się na boisku w 81 minucie. Mateusz Łęgowski przesiedział mecz wśród rezerwowych.
PilkaNozna.pl