Przejdź do treści
Polska zagwarantowała sobie baraże

Polska Reprezentacja Polski

Polska zagwarantowała sobie baraże

Polska wygrywa 4:1 z reprezentacją Andory na jej terenie. Wygrana w dzisiejszym meczu i porażka Albanii sprawia, że nasi zawodnicy są już pewni gry w turnieju barażowym do mistrzostw świata w 2022 roku.



Andora błyskawicznie zafundowała sobie grę w osłabieniu jednego zawodnika. W 20 sekundzie od pierwszego gwizdka sędziego czerwoną kartkę otrzymał Ricard Fernandez. Zawodnik Andory uderzył barkiem Kamila Glika i sędzia bez wahania wykluczył zawodnika z gry. Powtórki wykazały, że decyzja była w pełni zasłużona. Można było nastawiać się na brutalny i twardy mecz ze strony gospodarzy, jednak arbiter prędko wysłał sygnał, że nie będzie tolerował takiej gry.


Reprezentacja Polski szybko objęła prowadzenie. Już w 5. minucie Robert Lewandowski po ładnej wymianie podań w polu karnym Andory wpakował piłkę do siatki. W 11. minucie swojego gola dołożył również Kamil Jóźwiak, który od początku był bardzo aktywny na boisku.

Pierwszy kwadrans w wykonaniu biało-czerwonych był bardzo solidny, jednak później nasi zawodnicy grali coraz słabiej. Zaczęli popełniać bardzo proste błędy i w 45. minucie Andorczycy sensacyjnie strzelili bramkę. Marc Vales wrzucił piłkę w pole karne Polaków i nikt jej nie trącił ani nie wybił, po czym ta wpadła do siatki bramki Wojciecha Szczęsnego. Bramka Andorczyków sprawia, że reprezentacja Polski straciła gola z każdym, grupowym rywalem.

W doliczonym czasie pierwszej połowy gola dorzucił Arkadiusz Milik, który wykorzystał dogranie Roberta Lewandowskiego.

Po przerwie obraz gry nie uległ większej zmianie. Polska miała zdecydowaną przewagę, jednak Andorczykom udawało się zatrzymywać ataki zawodników Sousy. Gospodarze często nie kalkulowali i stosowali ostry pressing, przez co szkocki arbiter wielokrotnie wyciągał żółte kartoniki.

W 63. minucie nastąpił wyczekiwany debiut. Matty Cash zmienił Przemysława Frankowskiego i świeżo upieczony obywatel naszego kraju zaliczył swój pierwszy występ w narodowych barwach.

Na kolejnego gola trzeba było czekać do 73. minuty i ponownie na listę strzelców wpisał się Robert Lewandowski. Kapitan polskiej reprezentacji najwyżej wyskoczył do dośrodkowanej piłki i pewnym uderzeniem głową skierował ją do siatki.


Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024