Polacy świadkami pecha obrońcy Arminii
Wybitnego pecha miał w niedzielę obrońca Arminii Bielefeld, Sebastian Schuppan. Po dwóch jego samobójczych trafieniach drużyna zremisowała z Hannoverem. W spotkaniu wystąpili Michał Mak oraz Artur Sobiech.
Artur Sobiech spędził na boisku 90 minut, ale gola nie zdobył (foto: Łukasz Skwiot)
Na SchuecoArenie miało dojść w niedzielę do starcia Polaków. Ekipę gospodarzy reprezentują bowiem Michał Mak oraz
Tomasz Hołota, natomiast napastnikiem H96 jest Artur Sobiech. W pierwszym składzie na boisko wyszedł jednak tylko ostatni z wymienionych.
Jego drużyna nie może być jednak dumna z pierwszych 30 minut gry. Dwa razy do jej siatki trafił
Fabian Klos. 28-letni napastnik najpierw na gola zamienił rzut karny, a niewiele później wykorzystał dobranie Sebastiana Schuppana.
Asystent miał jednak sporego pecha, bowiem w doliczonym czasie gry premierowej części spotkania skierował piłkę do własnej bramki. Niewiele wcześniej na boisku pojawi się Michał Mak, który zastąpił
Christophera Nothego.Przed zmianą stron Arminia miała ogromną przewagę, ale w drugiej połowie się to zmieniło. Goście z Hanoweru częściej operowali piłką, ale akcji bramkowych było stosunkowo niewiele. Trzeba jednak przyznać, że piłkarze byli bardzo skuteczni. W 69. minucie do wyrównania doprowadził
Kenan Karaman, a niewiele później Schuppan odbił sobie niepowodzenie z końcówki pierwszej części gry, zaliczają drugą asystę, tym razem przy trafieniu
Briana Behrendta.Gdy wydawało się, że gol ten da Arminii trzy punkty, drugiego samobója (!) zanotował… Schuppan.
Mak swój debiut zakończył po 43 minutach gry. Zmienił go pod koniec
Manuel Hornig. Sobiech natomiast rozegrał cały mecz, ale tym razem do siatki nie trafił. 26-letni napastnik w tym sezonie zdobył jak na razie dwa gole.
tboc, PiłkaNożna.pl