Pokaz waleczności Białej Gwiazdy
Co to był za mecz! Lechia Gdańsk miała już w garści piłkarzy z Krakowa, jednak ci do ostatniego gwizdka sędziego walczyli i zdołali ugrać jeden punkt. Bohaterem „Białej Gwiazdy” został Michał Frydrych.
Kibice Wisły Kraków mogą mieć powody do radości (fot. 400mm.pl)
Przez pierwszy kwadrans Lechia w ogóle nie istniała na boisku. Wisła Kraków miała wyraźną przewagę, jednak nie przynosiło to żadnego skutku. Z czasem jednak krakowianom zaczęła schodzić powietrze i Lechia zaczęła nieco odważniej podchodzić pod bramkę gospodarzy. W 23. minucie Jarosław Kubicki wykorzystał zamieszanie w polu karnym Wisły, przejął bezpańską piłkę i zmieścił piłkę w siatce tuż pod poprzeczkę.
Pierwsza połowa upłynęła pod znakiem wyrównanego starcia z optyczną przewagą „Białej Gwiazdy”. Więcej powodów do radości w przerwie mieli jednak goście, na kilkadziesiąt sekund przed przerwą Ilkay Durmus popisał się niesamowitym uderzeniem z rzutu wolnego i piłka pewnie trafiła do siatki.
W drugiej połowie po raz kolejny Wisła miała widoczną przewagę w tym meczu i kreowała dużą liczbę okazji pod bramką rywala. Wyraźnie brakowało jednak skuteczności w rozegraniu oraz wykończeniu akcji, gospodarze popełniali również sporo niewymuszonych błędów.
W 72. minucie Michał Frydrych popisał się kapitalną, indywidualną akcją w polu karnym Lechii. Kapitan Wisły bardzo dobrze wypracował miejsce do oddania strzału i świetnym uderzeniem skierował piłkę do siatki. Alomerović nie był w stanie w żaden sposób wybronić tego uderzenia.
Wydawało się, że spotkanie zakończy się skromnym zwycięstwem Lechii Gdańsk, jednak Wisła złapała wiatru w żaglach w ostatnich minutach i pokazali wolę walki. W ostatniej akcji meczu Michał Frydrych po raz drugi w tym meczu trafił do siatki, tym razem rzutem na taśmę skierował piłkę głową do siatki i zapewnił jeden punkt drużynie gospodarzy.
Wisła Kraków utrzymuje się w pierwszej trójce w tabeli ligowej i zamyka podium w klasyfikacji. Lechia nie trafi kontaktu z czołówką i jest na piątej pozycji z 10 punktami na swoim koncie.
młan, PiłkaNożna.pl