Pogoń zwycięża w meczu z Legią
Ciężko jakkolwiek skomentować to, co dzieje się z Legią Warszawa. Tym razem Pogoń Szczecin ogrywa mistrza Polski 2:0 i wywozi trzy punkty ze stolicy Polski. Czy stołeczna drużyna będzie rzeczywiście walczyć o utrzymanie w tym sezonie?
Zerowa jakość w grze piłkarzy Legii (fot. 400mm.pl)
Sytuacja w Legii jest gęsta i dosadnie można ją kroić nożem. Beznadziejne wyniki sportowe, zmiana trenera i zgrzyty między kibicami a władzami klubu doprowadziły do tego, że warszawianie znajdują się w strefie spadkowej po 12 kolejkach PKO Bank Polski Ekstraklasy. Już przed meczem na stadionie przy Łazienkowskiej można było zobaczyć bannery, na których kibice nie szczędzili słów krytyki w stronę klubu.
Od początku obie drużyny rzuciły się do ataku i szukały otwierającego gola. W 13. minucie najlepszą okazję miał Mahir Emreli, który zablokował wybicie bramkarza Pogoni, jednak piłka po uderzeniu Azera odbiła się od słupka. Pogoń również miała kilka niezłych sytuacji, choć brakowało jakości w wykończeniu po obu stronach. Legia wyglądała lepiej od Pogoni w pierwszej połowie, jednak to przyjezdni schodzili do szatni z prowadzeniem. W 45. minucie Luka Zahović wykorzystał dokładne dośrodkowanie Sebastiana Kowalczyka i słoweński piłkarz Pogoni uderzeniem głową pokonał Cezarego Misztę.
Drugą połowę fenomenalnie rozpoczęli zawodnicy Pogoni, którzy w 47. minucie przeprowadzili widowiskową akcję na przedpolu Legii, rozklepując formację obronną rywala i wykańczając trafieniem do siatki autorstwa Rafała Kurzawy. Arbiter liniowy początkowo wskazał pozycję spaloną jednego z zawodników biorących udział w tej akcji, później VAR pokazał, że gol został zdobyty zgodnie z przepisami, po czym na tablicy wyników pojawiło się 2:0.
W drugiej połowie Legia nie miała już tak widocznej przewagi, choć przeprowadziła kilka niezłych akcji na połowie rywala. W 68. minucie Lindsay Rose uderzał z bliskiej odległości, piłka po uderzeniu gracza Legii nie znalazła drogi do siatki. Świetnie interweniował Dante Stipica i bramkarz Pogoni zatrzymał piłkę dosłownie tuż przed linią bramkową. Arbiter meczu zakończył starcie przy wyniku 2:0 na korzyść przyjezdnych.
To piąta z rzędu porażka Legii i ósma łącznie w tym sezonie. Trudno jest jakkolwiek skomentować tę sytuacją. Warszawianie są w strefie spadkowej i wyolbrzymieniem nie będzie fakt, jeśli z taką grą obecnemu mistrzowi Polski zostanie wyłącznie obrona przed spadkiem do niższej klasy rozgrywkowej, bo niewiele pozytywnego można aktualnie powiedzieć o jego grze.
Pogoń powraca na 3. miejsce w tabeli PKO Bank Polski Ekstraklasa, wyprzedzając Lechię Gdańsk.
młan, PiłkaNożna.pl