W minioną sobotę poznaliśmy najważniejsze rozstrzygnięcia w Bundeslidze. Wiemy, kto spadł, wiemy, kto zagra jesienią w europejskich pucharach, nie wiemy jeszcze tylko, czy VfL Wolfsburg obroni się przed spadkiem w derbowym dwumeczu z Eintrachtem Brunszwik. Tak czy inaczej, „Kicker” zaczął już publikować tradycyjne rankingi, a zatem sezon podsumowań, plebiscytów i wszelkiego rodzaju analiz można uznać za otwarty. A skoro tak, zapraszamy na subiektywne podsumowanie tego, co w ostatnich miesiącach działo się na boiskach Bundesligi.
TOMASZ URBAN
Zawodnik sezonu:
3. Emil Forsberg RB Lipsk miało kilka koni pociągowych w tym sezonie. Fantastyczny był Naby Keita w środku pola, rewelacyjny Timo Werner w ataku, ale nie można nie docenić Emila Forsberga. Szwed wykręcił nieprawdopodobne wręcz liczby. Zagrał w 29 meczach, w których strzelił 8 goli i zaliczył aż 22 asysty, wyrównując rekord ustanowiony dwa lata temu przez Kevina De Bruyne’a. Doskonała technika, świetny przegląd pola, precyzyjne uderzenie z dystansu i stałe fragmenty bite z chirurgiczną wręcz precyzją – to jego znaki rozpoznawcze. Potrafi też dryblować, nie unika gry w defensywie i chętnie podejmuje pojedynki. W Niemczech pisało się o zainteresowaniu Emilem ze strony Liverpoolu i Arsenalu, trudno jednak przypuszczać, by Lipsk oddał komukolwiek tak ważnego gracza w przeddzień debiutu w Lidze Mistrzów.
2. Timo Werner Dużo korzysta na grze u boku Yussufa Poulsena, który gra najczęściej tyłem do bramki i wykonuje za niego całą niewdzięczną robotę napastnika. Także dzięki temu Timo rozbłysnął w minionych rozgrywkach. 21 goli i 8 asyst w 31 meczach to znakomity bilans, a Werner wciąż może być tylko lepszy. Jego rozwój przypomina nieco drogę, jaką w Borussii Dortmund przeszedł Pierre-Emerick Aubameyang, który ze skrzydłowego stał się piekielnie skuteczną dziewiątką. Czyżby Niemcy doczekali się wreszcie napastnika z prawdziwego zdarzenia?
1. Robert Lewandowski Armatka od „Kickera” za tytuł króla strzelców uciekła na ostatniej prostej, ale w niczym nie zmienia to faktu, że to najważniejsza postać w Bayernie, jeśli chodzi o ofensywę. Niezastąpiony. Po raz drugi z rzędu osiągnął próg 30 goli, co udało się wcześniej tylko Gerdowi Muellerowi (dwukrotnie). O Lewym powiedziano i napisano już absolutnie wszystko. Gwiazda pierwszej wielkości i tyle.
(…)
Największy postęp:
3. Leon Goretzka Przychodził z Bochum z łatką ogromnego, ale i niezdefiniowanego talentu. Tak naprawdę trudno było określić jego pozycję. Rok temu pozostawał w cieniu innej młodej gwiazdki z Schalke – Maksa Meyera, ale w minionych rozgrywkach jego talent eksplodował. Jeśli do kogoś nie można było mieć w Schalke pretensji, to właśnie do niego. W wielu meczach ciągnął zespół. Umie przymierzyć z dystansu, potrafi przebiec z piłką przy nodze na wysokim tempie kilkadziesiąt metrów, jest silny, potrafi zagrać kombinacyjnie i jest wszechstronny. Wydaje się, że najlepiej czuje się na pozycji numer 8, grywał jednak bardzo często także jako 10, a i na 6 daje sobie spokojnie radę. Nic dziwnego, że sieci na młodego Niemca zarzucają najsilniejsze kluby w Europie. – Bayern Monachium interesuje się ciekawymi zawodnikami, a Leon Goretzka taki właśnie jest – potwierdził chęć jego pozyskania Carlo Ancelotti.
2. Anthony Modeste Grał sezon życia. Kolonia nie miała takiego snajpera od czasów legendarnego Toniego Polstera. To głównie dzięki niemu Kozły wracają do Europy. Potrafił strzelać gole z niczego, kiedy drużyna nie potrafiła wymyślić niczego konstruktywnego. Silny, szybki, dobrze grający głową, czatujący na linii spalonego. Ciężko go zatrzymać.
1. Timo Werner Przychodził rok temu ze zdegradowanego Stuttgartu z łatką supertalentu, który zatrzymał się w rozwoju. W Lipsku jednak znowu wskoczył na właściwe tory. Zmężniał i dojrzał. W Stuttgarcie biegał przede wszystkim szybko, teraz zaś biega mądrze. I jest piekielnie skuteczny, o czym mowa była wcześniej.
(…)
CAŁE ZESTAWIENIE MOŻNA ZNALEŹĆ W NOWYM (21/2017) NUMERZE TYGODNIKA „PIŁKA NOŻNA”