Po Lidze Narodów: Wygrani i przegrani
To nie była udana edycja Ligi Narodów dla reprezentacji Polski. Biało-czerwoni spadli do Dywizji B. Kto w największym stopniu się do tego przyczynił?
Fot. Piotr Matusewicz / PressFocus.pl
W poprzednich edycjach Ligi Narodów Polska nie rozdawała kart, ale potrafiła utrzymywać się w elicie. Biało-czerwoni potrzebowali remisu w domowym meczu ze Szkocją, aby zapewnić sobie miejsce w Dywizji A, lecz przegrali w przykrych okolicznościach.
Kto zasłużył na miano wygranego minionej edycji LN, a kto pogorszył swoje notowania?
WYGRANI
Łukasz Skorupski – od czasu przejścia Wojciecha Szczęsnego na emeryturę żaden polski golkiper nie zagrał w kadrze na zero z tyłu. Pomimo tego Skorup sprawił, że zmiana w reprezentacyjnej bramce okazała się bezbolesna.
Kamil Piątkowski – w wielu meczach polska defensywa przypominała sito. Zawodzili piłkarze, po których najwięcej oczekiwano. Na bezrybiu rakiem okazał się obrońca Red Bull Salzburg. Jego występy dały sporą nadzieję na przyszłość.
Kacper Urbański – od mistrzostw Europy gra w każdym meczu kadry. Czasem jako podstawowy zawodnik, czasem jako rezerwowy, ale zawsze można na niego liczyć. Czy to przyszły lider ofensywy biało-czerwonych?
Nikola Zalewski – trudno sobie na dzisiaj wyobrazić reprezentację Polski bez przebojowego wahadłowego. W obronie ma braki, ale w grze ofensywnej nadrabia z zapasem wszelkie niedobory.
PRZEGRANI
Michał Probierz – na konferencji po meczu ze Szkocją stwierdził, że reprezentacja pod jego wodzą idzie w dobrym kierunku. Szkoda, że niewielu poza selekcjonerem tak uważa. Chyba, że wspomniany „dobry kierunek” to Dywizja B Ligi Narodów i utrudniona droga do mundialu 2026.
Paweł Dawidowicz – chyba nikt już nie wierzy, że gdy wreszcie będzie zdrowy to uleczy problemy polskiej defensywy. Zapalnik w tyłach, a do tego zawodnik niezwykle podatny na kontuzje.
Jakub Moder – przyjeżdżał na zgrupowania w trudnych momentach, ponieważ w klubie gra mało albo wcale. Kadra była dla niego szansą, lecz jej nie wykorzystał. (sul)