Plan Ole Gunnara Solskjaera wypalił
Ole Gunnar Solskjaer może odetchnąć z ulgą. W kluczowym meczu dla przyszłości Norwega Manchester United pewnie pokonał Tottenham, w czym spora zasługa szkoleniowca.
Plan Solskjaera wypalił w stu procentach. (fot. Reuters)
Balansujący na cienkiej linie Solskjaer zdecydował się na zmianę ustawienia i wykonawców planu. W wyjściowym składzie Czerwonych Diabłów znalazło się trzech środkowych obrońców, dwóch pomocników o inklinacjach defensywnych oraz dwóch klasycznych napastników. Za kreowanie akcji miał odpowiadać Bruno Fernandes, za ich finalizowanie – Cristiano Ronaldo i Edinson Cavani.
Do przerwy norweski szkoleniowiec mógł być zadowolony. Jego drużyna prezentowała się bardziej kompaktowo niż w poprzednich tygodniach. Nie straciła gola. Objęła prowadzenie po dograniu Bruno z głębi pola i uderzeniu z powietrza Ronaldo. Do sytuacji dochodził również Cavani. Wszystko to dawało nadzieję na udany wieczór.
W drugiej połowie tę nadzieję udało się nie tylko podtrzymać, ale i zrealizować. Pomógł w tym ofensywny tercet, który wypracował drugiego gola. Fernandes podał do CR7, ten zagrał do Cavaniego, a Urugwajczyk trafił do siatki.
Wynik potyczki ustalili rezerwowi – Nemanja Matić (asystent) oraz Marcus Rashford (strzelec).
Plan Solskjaera wypalił w stu procentach. Czy oznacza to, że Norweg zasłużył dziś na pozostanie na stanowisku szkoleniowca Manchesteru United? Na odpowiedź na to pytanie zdecydowanie zbyt wcześnie.
sar, PiłkaNożna.pl