Przejdź do treści

Polska Reprezentacja Polski

Piszczek: Może media nas w końcu polubią?

– Cieszy nas to zwycięstwo. Może teraz w mediach będzie trochę inaczej – powiedział Łukasz Piszczek. Po niedzielnej wygranej z Argentyną kadrę czeka teraz czwartkowy mecz ze znacznie silniejszą Francją.

Zawodnicy się uśmiechają, ale gdzieś pod tym wszystkim siedzi napięcie. Słychać to w wypowiedziach, w których ciągle nawiązują do tego, że wokół nich jest kiepska atmosfera, nie czują wsparcia.

Po niedzielnym spotkaniu wrócili do hotelu w Józefowie, skąd dojeżdżają na treningi do Sulejówka. We wtorek opuszczą te strony. Początkowo mieli grać w Gdańsku, więc nie zarezerwowali hotelu. Przed samym meczem z Francuzami będą już mieszkać i trenować w Warszawie. Oficjalnie nie gloryfikują zwycięstwa nad Argentyńczykami, ale gdzieś tam przebija się duma.

– Mogliśmy więcej sytuacji wykorzystać, ale 2:1 też się liczy. Atmosfera w drużynie wcale nie była taka zła. Kiepska była raczej wokół. Trener Smuda nam pogratulował wygranej, ale podchodzimy do tego chłodno. W niedzielę koncentrowaliśmy się na meczu, ale może gdyby doping był mocniejszy to by nas to popchnęło do przodu. Rywale mieli kilka indywidualności. Szczególnie podobał mi się napastnik z numerem 7 – dokładnie nie wiem jak się nazywa – był całkiem niezły – mówił obrońca Borussii Dortmund.

Argentyński napastnik nazywa się Jonathan Cristaldo. W tej samej drużynie od pierwszej minuty zagrał legionista Alejandro Cabral. Obaj w barwach „azul y bianco” kariery raczej nie zrobią. Polaków nie pokonali.

Źródło: ASInfo

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 43/2024

Nr 43/2024