Pirlo, Messi, Atletico, czyli najlepsi w październiku według PN
Od kilku lat wzorcami środkowych pomocników dla całego świata pozostają Xavi i Andres Iniesta. W minionych miesiącach z kolei fenomenalnie grali David Silva i Santi Cazorla. A w październiku przyszedł czas na kolejny hiszpański duet w środku pola: Juan Mata – Cesc Fabregas. Tym razem to oni zakasowali kolegów z reprezentacji. Jednak najlepszy był Andrea Pirlo – jedyny playmaker z reszty świata zdolny stawić czoła Iberyjczykom.
Leszek ORŁOWSKI
Piłkarz
Andrea PIRLO. Jego największym popisem były dwa mecze reprezentacji Włoch – z Armenią i Danią. Włoska prasa padła po nich po prostu na kolana przed pomocnikiem Juve. W klubie także prezentował wielką formę, zwłaszcza w pierwszej połowie miesiąca. Długie podania do boku przeplatane krótkimi i prostopadłymi, zmiana rytmu gry, dośrodkowania ze stojącej piłki, strzały – te elementy Pirlo ma doprowadzone do perfekcji. I nie waha się użyć żadnego ze swoich piłkarskich argumentów. To dzięki niemu Juve bezdyskusyjnie lideruje Serie A, a gdyby nie on, miałby zapewne jeszcze większe problemy w Champions League.
(…)
Drużyna
Atletico Madryt. W zasadzie szkoleniowca Los Colchoneros Diego Simeone też należałoby uhonorować tytułem trenera miesiąca, bo Atletico sukcesy zawdzięcza jemu w największym stopniu. Zespół z Vicente Calderon ma passę jeszcze lepszą niż Inter, bo wygrał 12 kolejnych spotkań. Drużyna ta to dziś futbolowa maszyna. Jej cechą jest to, że niezależnie od wyniku zawsze gra to, co nakreślił trener. – Tak jak Barcelona nie stresujemy się, kiedy w 85 minucie wynik nie jest taki, jaki chcielibyśmy, żeby był, tylko wierzymy, że w końcówce go zmienimy – powiedział brazylijski stoper Miranda. I to jest prawda. W październiku Atletico dwa mecze, z Malagą i Sociedad, wygrało dzięki golom strzelonym w końcówce. Warto też zauważyć, że w Lidze Europy triumfuje ekipa zestawiona z piłkarzy na co dzień rezerwowych. Tak więc drużyna Atletico liczy nie 11, a co najmniej 18 wartościowych zawodników. – Przed każdym meczem mam kłopot, bo muszę kilku znakomitych piłkarzy posadzić na ławce – biadoli Simeone, jednak jest oczywiście szczęśliwy z takiego stanu rzeczy.
(…)
Jedenastka października w Europie według PN:
Adler (HSV) – Piszczek (BVB), Sergio Ramos (Real M.), Samuel (Inter), Vertonghen (Tottenham) – Pirlo (Juventus) – Ribery (Bayern), Fabregas (Barcelona), Mata (Chelsea), Cristiano Ronaldo (Real M.) – Messi (Barcelona)
Adler. Z powodu kontuzji stracił cały sezon 2011-12. W Leverkusen postawiono na innego golkipera, Adler przeszedł do HSV. I broni nie jak za najlepszych czasów, ale znacznie lepiej. Jest wciąż gibki, sprawny, szybki, skoczny, a już doświadczony. Kieruje całym blokiem obronnym HSV. Doszło już do tego, że napastnicy rywali truchleją na sam jego widok i pudłują, jak w meczu z Augsburgiem.
(…)
Ribery. Szalał na lewym skrzydle w każdym meczu Bayernu, a także w drugiej połowie spotkania Hiszpania – Francja. Niczego nowego nie pokazał, ale zastanawiające, że lata mijają, a jak się Francuz rozpędzi i zrobi zamach, to wszyscy się na to nabierają i lecą tam, gdzie chce, jemu zostawiając drogę wolną.
Messi. Dziesięć strzelonych goli mocno przemawia. – Dobrze nam szło, ale potem pojawił się ten, co zawsze, i wszystko diabli wzięli – powiedział z rezygnacją o Messim napastnik Deportivo Riki po meczu jego zespołu z Barcą. No właśnie. Co najważniejsze, także dwa mecze w reprezentacji bardzo mu się udały.
Cristiano Ronaldo. Był najlepszy na boisku w meczu Barca – Real, a w innych też strzelił kilka ładnych goli. Gdyby lepiej spisał się w dwóch spotkaniach reprezentacji Portugalii – byłby może nawet piłkarzem miesiąca.
(…)
Cały artykuł w najnowszym tygodniku Piłka Nożna