Piłkarz Cracovii miał kryzys, ale dał sobie radę. Trenował w koszulce Manchesteru, chwalił go Rosicky
Pływał, ale ostatecznie zdecydował się na futbol. Na początku trenował w koszulce Manchesteru United. Chwalił go Tomas Rosicky, był łączony z dużymi klubami. Został zaproszony na obóz Torino, w barwach którego strzelił trzy gole w sparingu. Mógł być następcą obecnej gwiazdy Ligue 1. Od lutego 22-letni Martin Minczew jest piłkarzem Cracovii.
Martin Minczew urodził się w rodzinie, która miała coś wspólnego ze sportem. – Mama była gimnastyczką, a dziadek grał w piłkę nożną i koszykówkę – tylko oninteresuje się futbolem i ciągle udziela mi rad – mówił obecny zawodnik Cracovii w sportal.bg.
ZAMKNIJ
– Jeździłem z dziadkiem na mecze Czerno More, czyli drużyny, która była w moim sercu od małego. Tak zrodziła się we mnie pasja do piłki nożnej i chęć rozwijania się w niej – wyjaśniał serwisowi chernomore.bg.
MARZY O MANCHESTERZE
Uprawiał też pływanie, ale ostatecznie postawił na piłkę. Rozpoczął przygodę z futbolem w wieku 7 lat. Latem 2008 roku dołączył do Czerno More Warna. – W zespole było jego czterech kolegów z klasy. Na pierwsze treningi przychodził w koszulce Manchesteru United z numerem 7 i Ronaldo na plecach. Sympatyzował z drużyną, która wówczas wygrała Ligę Mistrzów – mówił jego pierwszy szkoleniowiec, Strahil Bajczew, w rozmowie z Narodno Delo Sedmicata.
– Manchester United jest moim ulubionym zespołem. To moje wielkie marzenie, by kiedyś w nim zagrać – powiedział Minczew (chernomore.bg). – Kylian Mbappe i Cristiano Ronaldo są moimi idolami – dodał w wywiadzie dla sportal.bg.
ODMAWIAŁ BUŁGARSKIM KLUBOM
Był uważany za nowy cud bułgarskiego futbolu. – Bardzo szybko pokazał, że ma talent i charakter do piłki. Był zdyscyplinowany i miał dobre maniery. Nigdy nie sprawiał mi żadnych problemów. Robił to, co mówiłem. Zawsze był najskuteczniejszym strzelcem drużyny – w ligach i turniejach. Ustawiłem go na dziewiątce, choć potrafił też grać w całej linii ataku. Ale na zawodach w Ruse, nasz środkowy obrońca dostał czerwoną kartkę i w półfinale przesunąłem Martina na tę pozycję. Dobrze spisał się na stoperze, awansowaliśmy do finału i wygraliśmy puchar – dodał Bajczew (narodnodelo.bg).
– Co roku inne drużyny z Bułgarii go chciały, ale on mówił „nie”. Kiedy strzelił pierwszego gola, w domowym meczu z Pirinem, podbiegł do barierek, by uściskać kolegów z drużyny, z którymi przyjaźni się od dzieciństwa i są nierozłączni. Ma wszystko, czego potrzeba, by świetnie grać w piłkę i zrobić karierę – tłumaczył jego pierwszy trener we wspomnianym serwisie.
PRZEŻYŁ KRYZYS
– Martin posiada cechy przywódcze i ogromną chęć gry. Ma wszystko, czego potrzebuje współczesny napastnik – szybkość, drybling, wykończenie. Oprócz tego, że z łatwością strzela gole, to z taką samą finezją tworzy sytuacje dla kolegów. Gdy mówiłem mu, jak poprawić coś, co nie wyszło mu na boisku, natychmiast to robił. Co więcej, czasami nawet mnie wyprzedzał i pytał, dlaczego popełnił błąd i jak go naprawić.Chciał się ciągle doskonalić, z własnej woli zostawał po zajęciach, by trenować i eliminować słabości – opowiadał Martin Christow (narodnodelo.bg), który też prowadził Minczewa w Warnie.
W 2014 roku Minczew przeżył kryzys, nagle urósł o kilka centymetrów. – Stracił koordynację i szybkość, co również wpłynęło na jego technikę. Był wyraźnie zmartwiony, ale gdy wyjaśniłem mu, co musi zrobić, wykonał to i szybko uporał się z tą sytuacją. Po dwóch miesiącach został najskuteczniejszym strzelcem Gothia Cup, a jego bramki pomogły nam wygrać turniej i wziąć udział w nieoficjalnych mistrzostwach świata w Szwecji – mówił Christow w Narodno Delo Sedmicata.
– Mimo bycia liderem, pozostał cichy, skromny i przyjazny. Byłem pod wrażeniem, że gdy strzelił 3 lub 4 gole w danym meczu, nie starał się powiększyć własnego dorobku, tylko raczej pomagał innym zdobywać bramki – opisywał go w narodnodelo.bg kolejny trener Czerno More, Todor Marew.
BYŁ BLISKO TORINO
Zawodnik rozegrał pierwszy mecz w Czerno More zaledwie dzień po 16. urodzinach (23.04.2017) i został najmłodszym debiutantem wspomnianego klubu w lidze. – Martin jest przykładem dla wszystkich innych młodych graczy w drużynie, jak się angażować – mówił serwisowi sportal.bg Ilian Iliew, który do tej pory prowadzi zespół z Warny.
Minczewa wybrano piłkarzem Warny za rok 2019. W międzyczasie zadebiutował w reprezentacji Bułgarii (ogółem 22 spotkania). Jego talent dostrzegły kluby zagraniczne. Latem 2017 był blisko Torino. Włosi zaprosili go na 5-dniowy obóz z zespołem do lat 17. Zawodnik wziął udział w wygranym sparingu (4:0) z drużyną z regionu, w którym zdobył hat-tricka, ale ostatecznie nie doszło do transferu.
W 2019 roku był łączony z Galatasaray, a w 2020 znowu z Torino, a także z Celtikiem, Anderlechtem, Empoli czy KAA Gent, który mianował go następcą obecnej gwiazdy Ligue 1, Jonathana Davida (Lille).
CHWALIŁ GO ROSICKY
W połowie 2020 roku Minczew trafił do Sparty Praga, z którą podpisał 4-letni kontrakt. – Po raz pierwszy zwrócił naszą uwagę latem 2018 roku, podczas meczu Czechy – Bułgaria U-18 na Memoriale Vaclava Jezka. Od tamtej pory go obserwowaliśmy. Grał we wszystkich młodzieżowych reprezentacjach, a mimo stosunkowo młodego wieku, ma już na koncie występy w seniorskiej kadrze. Jest bardzo fizycznie i szybko grającym zawodnikiem, chce strzelać gole. Trenerzy będą mieli okazję wykorzystać jego mocne strony na wielu pozycjach w ofensywie. W przyszłości może być bardzo wartościowy dla naszej drużyny na obu skrzydłach i w ataku. Jest nie tylko utalentowany, ale i głodny sukcesu – mówił oficjalnej stronie dyrektor sportowy czeskiego klubu, Tomas Rosicky, który przez 10 lat był piłkarzem Arsenalu.
– Potrafi grać tyłem do bramki, ale także rozpoczynać akcję, co jest bardzo cenne – chwalił go w rozmowie z denik.cz ówczesny kapitan Sparty i zarazem 43-krotny reprezentant Czech, Borek Dockal. – Martin jest bardzo dobrze przygotowany pod względem szybkości i zachowuje się poprawnie w fazie finalizacji – tłumaczył wspomnianemu serwisowi trener Pavel Vrba.
Minczew sięgnął po dwa mistrzostwa Czech, występował w fazie grupowej Ligi Europy. Ogółem zagrał 98 razy w pierwszym zespole Sparty, strzelił 13 goli i miał 13 asyst. Około 70 procent meczów zaczynał z ławki.
– Podobno był młodym, utalentowanym piłkarzem, ale mnie nie przekonał. Nie wyróżniał się niczym. Nie był zbyt zorientowany na pracę zespołową, chciał wszystko rozwiązać sam. Nie był wystarczająco agresywny, by zrobić różnicę, nie widziałem u niego żadnej ponadstandardowej woli – mówił z kolei Vaclav Kotal (isport.blesk.cz), który pełnił funkcję trenera pierwszej drużyny, kiedy Minczew przechodził do Sparty.
STANĄŁ W OBRONIE SĘDZIEGO
We wrześniu 2023 roku trafił do Rizersporu (najwyższa liga turecka), podpisując 3-letnią umowę. W pierwszym sezonie zagrał w 34 z 36 meczów (trzy gole, wywalczony rzut karny w debiucie), a także… stanął w obronie sędziego. Po wyjazdowym spotkaniu z Ankaragucu (1:1), Faruk Koca (ówczesny prezes wspomnianego klubu) wbiegł na boisko i wyprowadził cios, po którym Halil Umut Meler upadł na murawę. Minczew był najbliżej tego zdarzenia, bo tuż przed nim rozmawiał z arbitrem głównym, którego potem błyskawicznie osłonił i przyczynił się do uspokojenia sytuacji.
W obecnym sezonie (od sierpnia do lutego) wystąpił tylko 7 razy. W zimowym oknie przeszedł do Cracovii, z którą związał się kontraktem do 30 czerwca 2028 roku (opcja przedłużenia). Na tę chwilę 22-latek zagrał w 7 meczach (dwa w wyjściowym składzie), obejrzał trzy żółte kartki i strzelił gola, który ustalił wynik domowego spotkania z Puszczą Niepołomice (3:1).
Zagłębie szuka dyrektora sportowego. Oto najpoważniejszy kandydat [INFO PN]
W Zagłębiu Lubin nadchodzi wiatr wielkich zmian. W ostatnich dniach zwolniony został Wojciech Tomaszewski, będący dyrektorem sportowym „Miedziowych” od grudnia ubiegłego roku. Jak ustaliliśmy, faworytem do przejęcia po nim schedy jest Rafał Ulatowski.