Przejdź do treści
Piłka nożna przyszłości

Ligi w Europie Świat

Piłka nożna przyszłości

Można się z tego śmiać, można nie traktować zbyt poważnie, ale faktem jest, że Metaverse czeka tuż za rogiem. Czy tego chcemy czy nie. Zmiany z nim związane dotkną wszystkich aspektów naszego życia, w tym piłkę nożną.



Kiedy pod koniec ubiegłego roku Marc Zuckerberg zaprezentował wizję przyszłości pod nazwą Metaverse, wielu było takich, którzy uznali to za kapiszon. No bo jak to? Całe nasze życie miałoby się nagle przenieść do świata wirtualnego? Obecny internet miałby zostać zastąpiony swego rodzaju projekcją rzeczywistości, w której każdy z nas mógłby zostać kim tylko chce?

TO SIĘ JUŻ DZIEJE

Założyciel Facebooka jasno zaznaczył, że droga do realizacji jego wizji jest jeszcze długa, ale choćbyśmy się zapierali rękami i nogami, nie ma od niej odwrotu.

– W metawersum będzie można robić wszystko na co tylko ma się ochotę. Wszystko, co można sobie wyobrazić, pracować, robić zakupy, rozwijać się czy konsumować rozrywkę. Nie trzeba będzie spoglądać w ekran żeby tego doświadczyć. Każdy z nas będzie się czuł jakby naprawdę był w tym wirtualnym świecie – powiedział.

Dzisiaj ta forsowana przez Zuckerberga wirtualna rzeczywistość większości z nas kojarzy się z wielkimi goglami, które trzeba zamocować na głowie. Dzięki nim oraz niezwykle wydajnym komputerom można zasmakować tego świata, jednak nie jest to rozwiązanie optymalne. Raz, że sprzęt umożliwiający taką zabawę jest wciąż dość drogi, a dwa, że to nadal nieporęczne urządzenia, których dłuższe używanie jest mało komfortowe. Ojciec założyciel Metaverse zdaje sobie z tego sprawę i wie, że potrzeba kilku lat na dopracowanie odpowiedniej technologii. Takiej, która będzie tania i szeroko dostępna. – Zamierzamy zainwestować w ten projekt miliardy dolarów i zachęcić do niego miliardy ludzi. Realizacja naszej wizji może zająć pięć czy dziesięć lat, ale wierzę, że do tego właśnie jesteśmy stworzeni. Chcemy by dzięki technologii nasze życie było lepsze – dodał Zuckerberg.

Można się z tym oczywiście nie zgadzać i tupnąć nogą na złość krwiożerczym korporacjom. Można też już dziś zacząć przygotowania do czającej się za rogiem transformacji. Szczególną uwagę muszą na to zwrócić wielkie przedsiębiorstwa i globalne korporacje – ci wszyscy, którzy oferują wszelkiej maści rozrywkę. I tak dochodzimy do futbolu, dla którego może to być szansa na zupełnie nowe otwarcie.

NA RATUNEK

Ktoś mógłby zapytać, po co nam jakiekolwiek nowe otwarcie? Nie jest żadną tajemnicą, że chociaż piłka nożna jest wciąż najpopularniejszym sportem na ziemi, to wcale nie oznacza, że nie boryka się ze swoimi problemami. Dość dobitnie obnażyła je pandemia, kiedy stadiony świeciły pustkami, a kluby po latach finansowego rozpasania musiały zaciągać pasa. Tym, co miało pomóc wyjść z tej sytuacji, było powołanie do życia Superligi. Pomysł finalnie upadł – przynajmniej na jakiś czas – ale zdaniem prezesa Realu Madryt, Florentino Pereza, zmiany są konieczne.

– Młodzi ludzie w wieku od 14 do 24 lat odwracają się od piłki nożnej, ponieważ są nią znudzeni. Wolą inne formy rozrywki i spędzania wolnego czasu – zdradził w głośnej rozmowie z dziennikiem „AS”. – Na świecie mamy cztery miliardy ludzi, którzy interesują się futbolem. Takiego kapitału nie można zmarnować – dodał.

Perez czuje pismo nosem i wie, że dzisiaj nie ma potrzeby inwestowania w widza pewnego, który przyjdzie na stadion bez względu na formę zespołu czy warunki atmosferyczne. W widza, który co sezon kupuje nową koszulkę swojego ukochanego klubu i opłaca platformy umożliwiające mu oglądanie jego spotkań z pozycji kanapy we własnym salonie. Tu walka toczy się o rząd dusz młodych. Tych, którzy wchodzą w wiek, w którym zaraża się futbolowym bakcylem, tych, którzy dopiero tego doświadczą, a także tych, którzy już znajdują się w grupie docelowej, ale piłka nie jest dla nich na tyle atrakcyjna, by płacić za nią swoją najcenniejszą walutą, a więc czasem.

METAWERSUM

W tym właśnie miejscu z pomocą przychodzi Metaverse, gdzie będzie stawiać się na doświadczenie i przeżywanie. Dzisiaj te najbardziej namacalne emocje dane są nielicznym. Stadiony nie są z gumy i chociaż największe kluby powiększają swoje świątynie lub budują całkiem nowe, to nadal jest to jedynie promil biorąc pod uwagę globalną pulę ich kibiców. Nawet największe obiekty mogą jednorazowo pomieścić 80, 90, w porywach 100 tysięcy fanów. Reszcie pozostaje przeżywanie spotkań ulubionej drużyny przez telewizorem czy innym urządzeniem.

Dla porównania, jak wynika z danych PlayerCounter, każdego dnia na serwery Fortnite’a, a więc jednej z najpopularniejszych gier wideo na świecie loguje się kilka milionów osób. Ich łączna pula to blisko 400 milionów, którzy regularnie wchodzą w świat swojej ulubionej rozrywki. Idąc tym tropem, można więc zapytać, jak duży musiałby być stadion piłkarski, by pomieścić wszystkich, którzy w danym momencie chcieliby się na nim pojawić? Kilkaset tysięcy? Kilka, a może kilkanaście milionów? W realnym świecie to oczywiście niemożliwe, ale już w tym wirtualnym otwierają się nowe, niemal nieograniczone możliwości.

Zastępy ludzi wyposażonych w tanie i minimalistyczne urządzenia – już dziś mówi się o specjalnych 5-milimetrowych soczewkach i specjalnych zestawach audio – mogłyby doświadczać piłkarskich emocji w tym samym momencie, z każdego zakątka kuli ziemskiej. W przypadku wspomnianego Fortnite’a te zmiany już zachodzą. Epic Games uznał, że warto zainwestować miliard dolarów, po to by przyspieszyć budowę architektury dzięki, której w ramach Metaverse będzie można przeżywać połączone emocje i doświadczenie społecznościowe. Popularna gra ma przestać być fenomenem, który można dotknąć tylko za pośrednictwem komputera i konsoli. Fortnite ma przenieść się poziom wyżej, tak by każdy uczestnik mógł niemal namacalnie wejść do świata wirtualnego i zmagać się z innymi podobnymi sobie graczami.

CZAS NA PIŁKĘ

W przypadku szeroko pojętego sportu będzie podobnie. NBA, NHL, czy właśnie piłka nożna to zbyt duże rynki, by ktoś mógł powiedzieć, że uczestniczyć w tych zmianach nie zamierza. Szlak innym klubom zamierza z kolei przetrzeć Manchester City, który postawił na współpracę z japońskim gigantem, korporacją Sony. Zuckerberg może oczywiście zakładać, że na płynne przejście do metawersum potrzebne będzie kilka lat, ale na Etihad Stadium już dzisiaj widzą w tym spory potencjał.

Na czym ma polegać ta współpraca dwóch kolosów w swoich specjalizacjach? Na opracowaniu strategii wprowadzania w życie nowych cyfrowych doświadczeń dla fanów. W fachowym slangu rozpocznie się to od przeprowadzenia tzw. „dowodu koncepcji” (z ang. proof of concept), który ma być podwaliną pod wszystkie późniejsze działania. Dzięki temu Sony będzie mogło stworzyć wirtualną wersję Etihad Stadium, a więc stadionu mistrzów Anglii, który w ramach metawersum będzie mógł być odwiedzany przez kibiców z całego świata, wtedy kiedy tylko będą mieli na to ochotę. Oczywiście, wszystko będzie odbywać się na płaszczyźnie wykreowanych przez żywych ludzi awatarów.

Te dzisiaj wyglądają wciąż nieco topornie. Nadal brakuje w tym polotu i finezji, ale patrząc na postęp jaki zanotował się chociażby w branży gier wideo na dystansie ostatnich kilkunastu lat, należy zakładać, że usprawnienie tego elementu jest tylko i wyłącznie kwestią czasu oraz nakładów.

Manchester City będzie więc pierwszym sportowym partnerem Sony i można zakładać, że prace nad wirtualnym dostępem dla kibiców klubu będą bacznie obserwowane przez innych. – Manchester to klub, który w swoim rodowodzie ma korzystanie z nowoczesnych technologii. To spory kapitał. Chcemy go wykorzystać w celu przeprowadzenia badań nad sposobami angażowania się kibiców i tego jak doświadczają oni rozrywki w skali globalnej – stwierdziła Nuria Tarre, która w klubie z Etihad Stadium piastuje stanowisko dyrektor ds. marketingu oraz właśnie doświadczeń kibiców.

NOWE OTWARCIE

Wszystko to ma finalnie wykreować nowy typ widza. Nie tego, który kupuje karnet i chodzi co weekend na mecz, ale takiego, który będzie doświadczał swojego klubu w metawersum. – To niezwykle ekscytujący projekt, dzięki któremu można będzie stworzyć całkiem nowe emocje i wrażenia fanów. Coś, czego w piłce nożnej jeszcze nie było – dodała Tarre.

Unikalną wartość w takiej współpracy widzą również po drugiej stronie. Zdaniem Toshimoto Mitomo, dyrektora, który w Sony odpowiada za własność intelektualną, pozwoli ona na otwarcie zupełnie nowych możliwości. – Po pierwsze chodzi o treści, które muszą być bardziej wartościowe i angażujące. Nie mogę one jednak dotyczyć wyłącznie wycinka fanów danego klubu. To ma być doświadczenie na skalę globalną – przyznał.

Co ciekawe, to co ma się już niedługo stać udziałem futbolu, już od jakiegoś czasu dzieje się np. w branży muzycznej. Jako pierwsi potencjał w świecie wirtualnym dostrzegli w Warner Music Group, a przyczynkiem do podjęcia działań była oczywiście pandemia, która spowodowała, że występy na żywo światowych gwiazd estrady musiały zostać zawieszone. To z kolei doprowadziło do powołania do życia platformy Wave, która docelowo jest miejscem do przeżywania muzycznych doświadczeń w trakcie wirtualnych koncertów. – Przeżywanie tego wszystkiego w wersji 3D w niezwykle imersyjnym metawersum będzie dużo bardziej pamiętnym doświadczeniem niż oglądanie tego samego nawet na najlepszym telewizorze – wyjawiła Christina Wootton, wiceprezydent Roblox partycypującego w całym przedsięwzięciu.

Pierwsze efekty powstania platformy? Tylko w sierpniu ubiegłego roku miała ona 48 milionów aktywnych uczestników, którzy wnieśli zysk na poziomie około 170 milionów dolarów. Co ważne, usługa jest szczególnie popularna wśród młodych i dokładnie tak samo ma być w wirtualnym świecie piłki nożnej. Bo to właśnie o nich będzie się toczył bój w najbliższych latach.

RZĄD MŁODYCH DUSZ

– Piłka nożna musi stać się dla nich atrakcyjna – głosił Andrea Agnelli, były już szef Juventusu, który należał do grona największych orędowników Superligi. Futbol nadal ma zastępy młodych fanów, ale gra toczy się o przekonanie i zachęcenie tych, którzy albo się wahają, albo nie darzą piłki ciepłymi emocjami. – Świat gier wideo czy szeroko rozumianego e-sportu odgrywa tu swoją rolę. Do tego inne media, dzięki którym rozrywka jest dosłownie na wyciągnięcie ręki i kilku kliknięć. Te dzieciaki dzisiaj grają w Fortnite’a czy Call of Duty, ale za moment to oni będą konsumentami, którzy będą wykładać swoje pieniądze – dodał Włoch.

Współpraca Sony i Manchesteru City, a także prace nad udoskonaleniem Metaverse to zaledwie początek wielkich zmian, które dzieją się na naszych oczach i będą jedynie postępować. Można zakładać, że za mistrzem Anglii podążą inne kluby, a piłka nożna już niedługo stanie się doświadczeniem, które w jeszcze pełniejszy sposób będziemy mogli przeżywać z poziomu kanapy we własnym domu. Za tym pójdą rzecz jasna większe wpływy dla klubów, ale czy ktoś zaprzeczył, że pieniądz nie był w tym temacie jednym z głównych wyznaczników?

GRZEGORZ GARBACIK

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024