Piekło uzależnione od jednego diabła
Kiedy Manchester United finalizował w zimie 2020 roku transfer Bruno Fernandesa, chyba nikt się nie spodziewał, jak duże piętno Portugalczyk odciśnie na swojej nowej drużynie. Po roku spędzonym na Old Trafford liczby piłkarza rzucają jednak na kolana.
Niekwestionowany lider Manchesteru United (fot. Reuters)
Podczas czwartkowego meczu z Realem Sociedad w Lidze Europy Fernandes zdobył dwa kolejne gole i poprowadził swój zespół do efektownego zwycięstwa. Wspomniane trafienia raz jeszcze pokazały jak ważny jest Portugalczyk dla obecnego Manchesteru United.
Statystycy z serwisu „Opta” wyliczyli bowiem, że reprezentant Portugalii od momentu debiutu zagrał w 58 meczach dla Czerwonych Diabłów. W tym czasie miał on swój udział w… 52 golach.
Od lutego ubiegłego roku 26-latek zapisał na swoim koncie 33 gole, a jego dorobek uzupełnia aż 19 asyst. W analogicznym okresie nie było w Premier League żadnego zawodnika, który mógłby się pochwalić podobnymi liczbami.
Znakomita forma Fernandesa jest kluczowa dla ambicji drużyny Ole Gunnara Solskjera w tym sezonie. Manchester United jest już jedną nogą w 1/8 finału Ligi Europy, a jeśli chodzi o Premier League to ustępuje on jedynie swojemu lokalnemu rywalowi – Manchesterowi City.
Statystyki Portugalczyka sprawiają, że wydane na niego blisko 60 milionów euro, to kwota, która zdołała się już zwrócić w znacznej mierze.
Kolejną okazję do poprawienia swojego dorobku Bruno Fernandes będzie miał już w niedzielę, kiedy to Czerwone Diabły zmierzą się z Newcastle United.
gar, PiłkaNożna.pl