Przejdź do treści
Pięć wniosków po El Clasico

Ligi w Europie La Liga

Pięć wniosków po El Clasico

Real Madryt zasłużenie pokonał FC Barcelonę w 245. El Clasico rozgrywanym na stadionie Camp Nou. Jakie najważniejsze wnioski można wyciągnąć z tego spotkania?

Sergio Ramos (foto: Reuters)


Real w lepszej dyspozycji od Barcelony
El Clasico miało być głównym egzaminem dla obu drużyn w kontekście przygotowania do sezonu i ukazania jakości obu jedenastek. Pomijając już sam wynik spotkania, Królewscy zaprezentowali się zdecydowanie lepiej od FC Barcelony i ich gra wyglądała solidniej od rywala. Wciąż w szeregach Los Blancos były widoczne błędy oraz niedociągnięcia w poszczególnych zagraniach, jednak jak najbardziej zasłużenie pokonali rywala z Katalonii i zapisali trzy punkty na swoje konto, bez żadnej, większej kontrowersji i niesprawiedliwości. 


Dojrzałość Ansu Fatiego

Dokładnie za tydzień Ansu Fati stanie się pełnoletnim mężczyzną. Wiek to tylko i wyłącznie liczba, co dziś pokazał na murawie Camp Nou. Młody zawodnik FC Barcelony był najjaśniejszą postacią swojej drużyny i po straconej bramce jako pierwszy nakręcał swoich kolegów do bardziej ofensywnej gry. To właśnie trafienie Fatiego dało wyrównanie wyniku w pierwszych minutach spotkania. Przez cały mecz był bardzo aktywny i nieprzypadkowo został okraszony najlepszym zawodnikiem w szeregach FC Barcelony tego popołudnia. W spotkanie wszedł bez żadnych kompleksów i przede wszystkim, nie zjadła go trema. Ansu Fati nie jest już juniorem, to pełnoprawny, dojrzały piłkarz.


Neto godnym zastępcą Ter Stegena

Wiele osób wątpiło w kompetencje brazylijskiego bramkarza. W pierwszych meczach tego sezonu Neto popełniał sporo błędów i puścił kilka bramek, które bez większego problemu były możliwe do obronienia. Dziś bramkarz FC Barcelony był opoką między słupkami bramki i kilkukrotnie bronił jak w transie. Gdyby nie skuteczne interwencje 31-letniego bramkarza, wymiar kary byłby zdecydowanie większy. Tym samym udowodnił, że jest cennym zmiennikiem Ter Stegena i można na niego liczyć.


Nie ma Realu bez Sergio Ramosa

Chyba wszyscy kibice Realu wyczekiwali kadry na spotkanie z FC Barceloną i tego, aby znalazł się w niej Sergio Ramos. Brak kapitana i głównego spoiwa zespołu było widać w dwóch ostatnich spotkaniach, które Real przegrał z kretesem. Szczególnie widoczne było w meczu Ligi Mistrzów, gdzie Los Blancos przegrali z Ferencvárosi a ich obrona była kompletnie rozbita. Dziś Sergio Ramos wrócił do składu i mimo bólu w stawie kolanowym poprowadził swój zespół do wygranej. Strzelił jednego gola, skutecznie bronił własnej bramki i napędzał grę swojego zespołu. 34-latek to bezsprzecznie lider Realu Madryt i piłkarz nie do zastąpienia. 


Kontrowersyjne, hiszpańskie sędziowanie

Po raz kolejny praca sędziego znalazła się na tapecie. Chyba wszyscy przyzwyczaili się do niezbyt wygórowanego poziomu hiszpańskich sędziów, dziś jednak José Sánchezowi Martínezowi oberwało się najbardziej za sytuację w pierwszej połowie, kiedy to Leo Messi został powalony przez Casemiro w polu karnym Realu Madryt. Arbiter kategorycznie wzbraniał się z podyktowaniem jedenastki i nawet nie skorzystał z wideopowtórki. Już w drugiej części spotkania, gdy Sergio Ramos został pociągnięty za koszulkę, sędzia obejrzał całą sytuację na monitorach i podyktował rzut karny dla Królewskich. Martinez większych błędów nie popełnił, ale i tak jego dzisiejsza praca na boisku pozostawiła spory niesmak. 

młan, PiłkaNożna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024