Przejdź do treści
Piątek wciąż bez gola w Bundeslidze

Ligi w Europie Bundesliga

Piątek wciąż bez gola w Bundeslidze

Pięć goli obejrzeli kibice, którzy zdecydowali się spędzić sobotnie popołudnie na Stadionie Olimpijskim w Berlinie. Niestety dla znakomitej większości z nich, te podały tylko dla gości.



Krzysztof Piątek nie odpowiedział na napór Kolonii. (fot. Reuters)

 

Miał być „Big City Club”, a na razie jest „Le Cabaret”. Takie wnioski mogli wyciągnąć obserwujący sytuację klubu ze stolicy Niemiec po wydarzeniach ostatnich dni. Wielki projekt Jurgena Klinsmanna dobiegł końca znacznie szybciej niż się tego spodziewano, zaś sam Niemiec opuścił Olympiastadion w niesławie i konflikcie.

Reakcja zespołu była zaskakująco dobra. Kilka dni po odejściu byłego selekcjonera Die Mannschaft berlińczycy pokonali dryfujące ku spadkowi Paderborn, a Alexander Nouri zaliczył udany debiut w roli pierwszego opiekuna drużyny. Jednak ten, kto liczył, że będzie to początek dobrej passy Herthy, okrutnie się pomylił. Dziś już tak pięknie nie było.

Kolonia, która stopniowo, acz konsekwentnie pnie się w górę tabeli, przybyła do stolicy naładowana pozytywną energią i zdeterminowana, by sięgnąć po trzy punkty. Było to widać od pierwszych chwil spotkania, którego wynik został otwarty już w 4 minucie. Florian Kainz posłał otwierające podanie do Jhona Cordoby, a ten pokonał bezradnego Rune Jarsteina.

Nieco ponad kwadrans później Kolumbijczyk cieszył się z dubletu, zaś dzieła zniszczenia w pierwszej części gry dopełnił golkiper gospodarzy, który interweniował na tyle niefortunnie, że skierował futbolówkę do własnej siatki. Przyjezdni schodzili do szatni z trzema golami na koncie, co po raz ostatni w meczu ligowym udało im się w 2017 roku.

 


 

Po przerwie zdecydowanie aktywniejsza była Hertha. Owa zmiana była możliwa dzięki pojawieniu się na murawie Dodiego Lukebakio, który nie tylko strzelał, ale i próbował stwarzać dogodne sytuacje kolegom. Niestety dla niego – bez skutku. Konkrety znów należały do Kolonii. W 62 minucie na 4:0 podwyższył Kainz, zaś kilka chwil później rezultat spotkania kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego ustalił Mark Uth.

Pełne dziewięćdziesiąt minut zaliczył Krzysztof Piątek, który znowu nie doczekał się wymiernego wsparcia kolegów. Polak wciąż czeka na premierowe trafienie na poziomie Bundesligi, lecz jak tak dalej pójdzie, prędko się nie doczeka. Po dzisiejszym meczu Hertha spadła na czternaste miejsce w tabeli.

sar, PiłkaNożna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024