Pewne zwycięstwo Lisów nad beniaminkiem
Leicester City po czterech spotkaniach bez zwycięstwa w końcu zgarnęło pełną pulę. Lisy pokonały przed własną publicznością Huddersfield 3:0.
W składzie gospodarzy na to spotkanie zabrakło Jamesa Vardy’ego, który nie był w pełni gotowy po ostatnim meczu z Liverpoolem. W osiemnastce meczowej znalazł się natomiast Adrien Silva, który po trzymiesięcznej pauzie został w końcu zarejestrowany i może reprezentować Lisy. Portugalczyk pojawił się na boisku w 86. minucie.
Już w 7. minucie miejscowi mogli objąć prowadzenie. Po dośrodkowaniu z lewej strony groźny strzał głową oddał Islam Slimani, ale golkiper przyjezdnych przeniósł piłką nad poprzeczką i skończyło się tylko na rzucie rożnym.
Huddersfield odpowiedziało w 22. minucie. Po dobrej akcji z prawej strony, futbolówkę otrzymał na 18 metrze Danny Williams, ale oddał nieczysty strzał i piłka przeszła kilkadziesiąt centymetrów obok słupka.
Jedenaście minut przed przerwą znowu zagotowało się w polu karnym gości. Po wrzucie piłki z autu i małym zamieszaniu przed polem bramkowym, piłka spadła pod nogi Ndidiego, ale ten oddał zły strzał i piłka wyszła na aut bramkowy.
Wszystko, co najciekawsze, kibice zobaczyli w drugiej połowie. W 53. Marc Albrighton dograł wysoką piłkę do Riyada Mahreza, ten bez zastanowienia oddał strzał na bramkę rywali, a futbolówka wpadła do siatki przy samym słupku.
Siedem minut później na tablicy świetlnej było już 2:0. Lisy przeprowadziły zabójczą kontrę: Mahrez uruchomił prostopadłym podaniem Slimaniego, a ten w sytuacji sam na sam przelobował bramkarza Huddersfield i podwyższył wynik.
W 83. minucie mogło być już 3:0, ale piłka po strzale głową Ndidiego wylądowała na poprzeczce. Co się jednak odwlecze, to nie uciecze. W doliczonym czasie gry trzeciego gola dla Leicester strzelił Albrighton i ustalił rezultat spotkania.
Dla Lisów było to pierwsze zwycięstwo po czterech meczach bez wygranej. Z kolei Huddersfield po trzech remisach z rzędu w końcu zaznało goryczy porażki.
pgol, PilkaNozna.pl