Pewne zwycięstwo Atletico
Atletico bez większych problemów pokonało dziś Celtę Vigo. Podopieczni Diego Simeone wrócili na zwycięską ścieżkę po zeszłotygodniowym remisie z Realem Sociedad (1:1).
Atletico dość szybko objęło prowadzenie. W 9. minucie spotkania Rodrigo de Paul zgrał piłkę do środka, gdzie ustawiony był Angel Correa, a ten mocnym strzałem z pierwszej piłki pokonał Agustina Marchesina. Po tej bramce trudno było dostrzec w poczynaniach gospodarzy chęć zwiększenia przewagi czy pójścia za ciosem. Błyskawicznie za to mogła wyrównać Celta. Trzy minuty po bramce Correi fantastyczną szansę miał Iago Aspas, ale Hiszpan obił słupek bramki Atleti. Kolejne fragmenty meczu były wyrównane, choć minimalnie lepiej prezentowała się ekipa gości. Podopieczni Eduardo Coudeta atakowali, mieli swoje sytuacje, lecz nie mogli skruszyć defensywy madrytczyków. Aktywny był przede wszystkim Jorgen Strand Larsen, który starał się jak najczęściej podłączać do akcji ofensywnych swojej drużyny.
W przerwie Diego Simeone zareagował na niebezpiecznie rozwijającą się Celtę. Argentyński szkoleniowiec nie pozwolił, aby jego zespół szybko stracił prowadzenie. Wprowadził na boisko Koke, który zmienił Thomasa Lemara. Hiszpan po niecałych pięciu minutach od wejścia na boisko przyczynił się do zwiększenia przewagi. Dogrywał bowiem do de Paula, który trafił na 2:0 i do asysty przy pierwszym golu dołożył bramkę.
Nieco ponad kwadrans później było już 3:0. Tym razem do bramki Celty trafił Yannick Carrasco. Belg przeprowadził świetny rajd z piłką, przedryblował defensorów gości i pewnym strzałem podwyższył prowadzenie swojego zespołu. W drugiej połowie Atletico było już konkretne i nie pozwalało rywalowi na zbyt duże rozwinięcie skrzydeł.
Goście jednak parli do przodu i zdołali zdobyć bramkę honorową. W 71. minucie do siatki gospodarzy trafił 20-letni Gabriel Veiga, który skorzystał z podania Aspasa. Młody pomocnik „Celestes” wykorzystał błąd w ustawieniu Ivo Grbicia, który zostawił wolną przestrzeń między bliższym słupkiem. Veiga wypatrzył lukę i zmieścił w niej futbolówkę.
W końcówce meczu indywidualną akcję przeprowadził Matheus Cunha, który ustalił wynik meczu na 4:1. Brazylijczyk pojawił się na boisku w 76. minucie, a po siedmiu minutach świętował gola. Minął jednego z obrońców przeciwnika, zmylił rywali, którzy myśleli, że będzie szukać podaniem Joao Felixa, i pewnym uderzeniem samodzielnie pokonał bezradnego Marchesina. Piłka odbiła się jeszcze rykoszetem od Unaia Nuneza, któremu prawdopodobnie zostanie zaliczone trafienie samobójcze.
Dzisiejsze zwycięstwo sprawia, że Atletico przesunęło się w tabeli ligi hiszpańskiej na czwarte miejsce. Bardzo prawdopodobne, że go nie zachowa, ponieważ większość drużyn z czołówki ma jeszcze do rozegrania swoje spotkanie w tej kolejce, ale dla kibiców „Los Colchoneros” najważniejsze jest to, że ich ulubieńcy dotrzymują kroku elicie.
jkow, PiłkaNożna.pl