Pawłowski: Będziemy grali jak u siebie
Spore zaskoczenie przeżył na konferencji prasowej przed wyjazdowym starciem z NK Celje trener Śląska Tadeusz Pawłowski. Szkoleniowiec WKS-u miał rozmawiać z lokalnymi dziennikarzami, ale okazało się, że zainteresowanie spotkaniem w Słowenii jest znikome.
Trener Pawłowski nie obawia się meczu z NK Celje (foto: Łukasz Skwiot)
Pawłowski przybył na Arenę Petrol, by odpowiedzieć na pytania żurnalistów przed pierwszym spotkaniem I rundy eliminacji Ligi Europy z Celje. W sali konferencyjnej mógł się poczuć zupełnie jak we Wrocławiu, bowiem ujrzał przed sobą wyłącznie przedstawicieli polskich mediów.
– Bardzo się cieszę, że będziemy grali praktycznie jak u siebie w domu. Koncentrujemy się na meczu, ale jeżeli będzie ok. 2000 kibiców z Wrocławia, to na pewno będzie to dla nas handicap. Wierzę, że dzięki temu chłopcy będą się lepiej czuli – zaznaczył.
– Podchodzę do tego spotkania rutynowo. Przeżyłem to jako piłkarz i bardzo się cieszę, bo po to się trenuje, żeby startować w takich rozgrywkach. Stres jednak może przyjdzie dopiero przed meczem, w którego trakcie trzeba na trzeźwo analizować i podejmować decyzję – zapewnił Pawłowski.
Kibice Śląska zastanawiają się, jak będzie w czwartek wyglądał podstawowy skład WKS-u. Trener nie przewiduje niespodzianek.
– Tu nie będzie wielu eksperymentów. Wieczorem musimy ustalić jeszcze kto zagra na szpicy – Grajciar, czy Machaj, ale reszta jest jasna – stwierdził.
Początek meczu w czwartek o godzinie 20.
tboc, PiłkaNożna.pl
źródło: Śląsk Wrocław