OFICJALNIE: Real z nowym napastnikiem!
Real Madryt w poniedziałkowe przedpołudnie ogłosił kolejny transfer przed nadchodzącym sezonem. Do drużyny ze stolicy Hiszpanii na roczne wypożyczenie trafi napastnik, który w przeszłości występował już w barwach Królewskich.
Nowym zawodnikiem Królewskich został Joselu. Hiszpański napastnik, zgodnie z tym, co oświadczył klub w komunikacie, został wypożyczony do Realu Madryt z Espanyolu Barcelona do końca sezonu 2023/2024. Włodarze zespołu z Madrytu będą mieli również opcję wykupu 33-latka na stałe po zakończeniu rozgrywek. Wcześniej Fabrizio Romano informował, że włodarze Realu za wypożyczenie reprezentanta Hiszpanii zapłacą pół miliona euro, a kwota odstępnego za transfer definitywny wyniesie półtora miliona euro.
Tym samym dla Joselu będzie to powrót do madryckiej drużyny. Trzynaście lat trafił do akademii młodzieżowej Realu Madryt i zagrał dwa sezony w drugim zespole Królewskich. W pierwszym zespole Realu zadebiutował 21 maja 2011 roku w starciu z UD Almerią (8:1), w którym zagrał sześć minut i zapisał się na liście strzelców. Łącznie w barwach 35-krotnych mistrzów Hiszpanii zagrał dwa spotkania, w których zdobył dwie bramki.
W minionym sezonie Joselu był liderem Espanyolu i czołowym napastnikiem hiszpańskiej La Ligi. Wystąpił w 34 ligowych meczach, w których strzelił szesnaście goli oraz zanotował dwie asysty. Nie uchroniło to jednak drużyny z Barcelony przed spadkiem z ligi, ale 33-letni piłkarz pozostanie na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Hiszpanii na kolejny rok w barwach Realu Madryt. Dobra forma nie uszła uwadze trenera Luisa De La Fuente, który dał szansę zadebiutować Joselu w kadrze. Do tej pory 33-latek wystąpił w czterech meczach w reprezentacji, w których zapisał na swoim koncie trzy bramki. Wczoraj Hiszpan wraz ze swoją drużyną triumfował w Lidze Narodów UEFA.
Jak poinformował w komunikacie klub z Madrytu prezentacja Joselu ma odbyć się jutro o godzinie 11:00. Hiszpan jest kolejnym wzmocnieniem Realu na nadchodzący sezon. Wcześniej do Królewskich trafili chociażby Fran Garcia czy Jude Bellingham.
kczu/PiłkaNożna.pl
