Kto nie ryzykuje, nie pije szampana. Polki postawiły na atak i nie tylko strzeliły pierwszą bramkę na Euro, ale wygrały na nim swój pierwszy, historyczny mecz, pokonując wyżej notowane Dunki 3:2!
Nina Patalon nie kombinowała. Przed meczem z Dunkami zapowiedziała, że mistrzostwa Europy to nie zabawa i choć rozumie, że każda z jej zawodniczek chciałaby zagrać w tym turnieju to wystawi najsilniejszy skład. Powiedziała też, że jej zespół ma, i chce pokazać również inne oblicze niż tylko gra w niskim pressingu oraz szukanie szans w kontratakach, które ze względu na klasę rywalek prezentował w pierwszych dwóch meczach. I rzeczywiście, Polki od samego początku ruszyły do przodu i choć to rywalki jako pierwsze stworzyły stuprocentową okazję, to odważna taktyka się opłaciła.
W 13 min. Ewelina Kamczyk ruszyła prawą stroną, zagrała na krótki słupek w kierunku Ewy Pajor, a do piłki odbitej przez duńską obrończynię dopadła Natalia Padilla-Bidas i wpakował ją do siatki. Tak padła pierwsza, historyczna bramka dla Polek w mistrzostwach Europy, którą polscy kibice na trybunach przyjęli z niebywałym entuzjazmem! Polki poszły za ciosem i 8 minut później prowadziły już 2:0. Akcję znów zainicjowała Kamczyk, zagrała do Padilli, ta dośrodkowała, a Ewa Pajor kapitalnym strzałem głową nie dała szans bramkarce rywalek. Dunki po tych ciosach zdołały obudzić się dopiero w doliczonym czasie gry. Najpierw główka Bruun wylądowała na poprzeczce, a w kolejnej akcji jej uderzenie kapitalnie wybroniła Kinga Szemik.
Ta końcówka miała okazać się zapowiedzią szturmu przeciwniczek po przerwie. Dunki wyszły z szatni z dużą wolą odrabiania strat i nacisnęły tak mocno, że gol wisiał w powietrzu. Polki momentami broniły rozpaczliwie, ale po błędzie Szemik, po godzinie gry przeciwniczki złapały kontakt. Patalon odpowiedziała zmianami, ale 10 minut później był już remis. Na szczęście VAR cofnął gola, a Polki zareagowały na ten zimny prysznic najlepiej jak można, czyli ruszyły do ataku i po kapitalnym uderzeniu Martyny Wiankowskiej podwyższyły na 3:1. Polscy kibice dosłownie oszaleli. Niestety po kolejnych pięciu minutach główka Bruun w końcu znalazła drogę do siatki i wynik ważył się do końca. Na szczęście, mimo ataków rywalek Biało-Czerwone nie pękły i dowiozły historyczną wygraną.
Mimo zwycięstwa w ostatnim spotkaniu Polki odpadają z mistrzostw, co było wiadome już po dwóch pierwszych meczach, przegranych 0:2 z Niemkami i 0:3 ze Szwecją. Pozostawiają po sobie jednak pozytywne wrażenia i nadzieję na przyszłość. Już sam ich awans do Euro był wielką niespodzianką. Niżej notowanym zespołem na turnieju były od nich jedynie Walijki. Polki pokazały jednak pomysł i grę, której nie muszą się wstydzić. Zdołały zapunktować w tzw. grupie śmierci i bez wątpienia wykonały milowy krok w budowie popularności kobiecego futbolu w naszym kraju. Teraz ważne, aby tego kroku nie zmarnować.
Historyczny wynik! Polki zakończyły mistrzostwa Europy
Reprezentacja Polski kobiet po fazie grupowej pożegnała się z mistrzostwami Europy. Biało-czerwone pozostawiły po sobie jednak dobre wrażenie, a przecież grały w grupie śmierci.
Udział Polek na Euro powinien być kamieniem milowym. „Nie możemy zaprzepaścić szansy”
Obecność podopiecznych Niny Patalon na mistrzostwach Europy powinna być kamieniem milowym w rozwoju żeńskiego futbolu w Polsce. – Nie możemy zaprzepaścić szansy, jaką jest rekordowe zainteresowanie turniejem – przede wszystkim pod względem zachęcenia dziewczynek do uprawiania tej dyscypliny – wypowiada się trener Marek Chojnacki, niegdyś mistrz Polski z piłkarkami UKS SMS Łódź.
Rekordowa oglądalność meczów Polek. „Opinie ludzi, że żeńska piłka mało kogo interesuje nie przekładają się na rzeczywistość”
Ponad dwa miliony widzów zasiadło w piątek, 4 lipca, przed telewizorami, aby kibicować Polkom w spotkaniu z Niemkami w debiucie na mistrzostwach Europy.