Odchodzący mistrz okazał się lepszy
Zawodnicy Rakowa Częstochowa wciąż mają w głowach świętowanie tytułu mistrza Polski. Lech Poznań był zdecydowanie lepszy i ostatecznie pokonał Raków 2:0 w ostatnim, niedzielnym spotkaniu 32. kolejki PKO Ekstraklasy.
Szpaler drużyny Lecha Poznań dla Rakowa Częstochowa (fot. 400mm.pl)
Mecz w Częstochowie poprzedził szpaler piłkarzy i trenerów Lecha Poznań dla drużyny Rakowa Częstochowa, która kilka dni temu zapewniła sobie mistrzostwo Polski, odbierając je właśnie ekipie z Poznania. Już wcześniej szkoleniowiec Lecha potwierdzał, że jego drużyna wykona ten gest szacunku w kierunku przeciwników.
Przebieg meczu wcale nie wskazywał na to, kto niedawno zdobył tytuł mistrzowski. Lech Poznań od początku wyglądał lepiej na tle Rakowa i kreował grę w pierwszej części spotkania. W 32. minucie Filip Marchwiński zwieńczył dośrodkowanie Kvekveskiriego golem. Polski zawodnik skutecznym uderzeniem głową wykorzystał centrę Gruzina i Lech objął prowadzenie.
Medaliki były apatyczne i w zasadzie nie istniały na boisku. W drugiej połowie różnica klas była najbardziej widoczna. Raków niemal całą, drugą połowę grał na własnej połowie. Lech Poznań bardzo często atakował i Kolejorzowi nie udało się wykorzystać żadnej akcji z gry. Dopiero w 72. minucie rzut karny na bramkę zamienił Kristoffer Velde.
Trzy punkty wędrują na konto Lecha Poznań, dzięki czemu Kolejorz ma już pewny awans do europejskich pucharów, tym samym zamykając listę drużyn, które niebawem rozpoczną drogę eliminacyjną w kontynentalnych rozgrywkach.
Dla Rakowa to druga porażka z rzędu, jednak ta była najbardziej bolesna. Częstochowianie nie oddali nawet jednego, celnego uderzenia w kierunku bramki Filipa Bednarka.
PiłkaNożna.pl