Przejdź do treści
Od redakcji: Przedstawienie w Lublinie

Polska 2 Liga

Od redakcji: Przedstawienie w Lublinie

Niektóre ustalenia baronów wojewódzkich związków piłki nożnej warte są tyle, ile obietnice żonatych mężczyzn składane kochankom, że porzucą dla nich swoje rodziny – warto je traktować z pewnym dystansem. 12 maja po posiedzeniu zarządu PZPN wydawało się, że sprawę awansu do II ligi – Hutnik Kraków i Motor Lublin miały tyle samo punktów, bezpośredni mecz wygrali krakowianie, do rewanżu nie zdążyło dojść – rozsądzi sportowa rywalizacja. Była to słuszna koncepcja. Kilka dni później rozsadził ją jednak prowadzący w tym sezonie rozgrywki trzecioligowej grupy 4 Lubelski Związek Piłki Nożnej.
Szkoleniowiec świeżo upieczonego drugoligowca, Motoru Lublin, Mirosław Hajdo (FOT. JAKUB GRUCA/400mm.pl)

PRZEMYSŁAW PAWLAK

Według wszelkich tabel, także tej na oficjalnej stronie internetowej LZPN, to Hutnik był liderem, ale przerwanie rozgrywek przez pandemię popchnęło zainteresowane strony do rozkładania na czynniki pierwsze każdego słowa regulaminu rozgrywek. Lubelski baron Zbigniew Bartnik i jego zarząd tak zinterpretowali dokument, że wyszło im, iż to Motor jest liderem. No i zdecydowali o awansie klubu ze swojego województwa. Bartnik stoi na stanowisku, że do złamania regulaminu nie doszło, a skoro druga strona ma wątpliwości, zawsze może się odwołać od decyzji LZPN. I że na posiedzeniu zarządu PZPN dyskutowano różne rozwiązania, ale ostateczne decyzje nie zapadły. 


Przedstawienie ma też drugą część, bo jedna z wersji głosi, że Hutnik może się odwołać od decyzji LZPN do… prezydenta Lublina (później też do sądu), który jest organem nadzoru nad tego rodzaju stowarzyszeniem. Z kronikarskiego obowiązku należy uzupełnić – miasto Lublin jest większościowym udziałowcem Motoru.

Z tym większym zaciekawieniem obserwować można było więc, gdy na stronie internetowej „Kuriera Lubelskiego” taniec zwycięstwa wykonał trener Motoru, Mirosław Hajdo: – (…) Każdy chciałby grać sezon do końca, ale to nie było zależne od nas. Chwała chłopakom oraz mojemu sztabowi trenerskiemu, że zawsze chcieliśmy wygrywać mecze i w każdym momencie naszym celem była czołówka tabeli. Nie chcieliśmy czekać na końcowe kolejki, żeby atakować pierwszą pozycję, tylko zawsze o nią walczyliśmy. Cel został osiągnięty i to jest najważniejsze (…) – komentował na gorąco po ogłoszeniu decyzji zarządu LZPN. 

Panie trenerze, dobra rada na przyszłość, warto zadbać o precyzyjniejsze wyrażanie myśli, bo co to znaczy „nie chcieliśmy czekać na końcowe kolejki, żeby atakować pierwszą pozycję”? Lubelski ZPN dokonał już interpretacji regulaminu rozgrywek. Jesteście na pierwszej pozycji, przecież Motor nie miał potrzeby czegokolwiek atakować! A więc gratulacje, panie trenerze! Po co ta skromność, chwała również panu!

TEKST UKAZAŁ SIĘ W TYGODNIKU „PIŁKA NOŻNA” (NR 20/2020)

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 43/2024

Nr 43/2024