Obrońca Liverpoolu wkrótce ogłosi decyzję co do przyszłości? Kontrakt wygasa już w czerwcu
Stoper The Reds – Ibrahima Konate wciąż nie wie, w jakim klubie będzie dane mu grać w kolejnym sezonie. Zdaniem Francuza rozmowy z władzami Liverpoolu cały czas trwają.
Mało kto sobie wyobraża na ten moment rozbicie duetu stoperów Van Dijk i Konate. Obaj dobrze ze sobą współpracują, co przełożyło się na skuteczną postawę w defensywie drużyny podczas mistrzowskiej kampanii.
Już po zakończeniu udanych rozgrywek 24-25 dywagowano, jaka przyszłość czeka Ibrahimę Konate. Niektóre media sugerowały, że piłkarz jedną nogą jest już w Realu Madryt. Natomiast brak transferu był spowodowany niedogadaniem się w kwestii kwoty, jaką Królewscy mieliby zapłacić. Dlatego też Florentino Perez postanowił poczekać, aż Konate będzie wolnym zawodnikiem.
Jednak to nie oznacza, że reprezentant Francji na pewno trafi na Bernabeu. Sam piłkarz twierdzi, że jego otoczenie dyskutuje z Liverpoolem i to jest priorytetem. 26-latek liczy na jak najszybsze zamknięcie tematu i ogłoszenie swojej decyzji.
Ligi w Europie Premier League
Lider Premier League zapowiedział transfer, który dojdzie do skutku dopiero za kilkanaście miesięcy. Sprawdź, kto przeniesie się do Zjednoczonego Królestwa.
Ligi w Europie Premier League
Tottenham planuje przechwycenie gwiazdy ligowego rywala. Czy dojdzie do bomby w Premier League?
Ligi w Europie Premier League
Zawodnik z Bundesligi zmieni klub? Interesuje się nim obecny lider ligi angielskiej.
Ligi w Europie Premier League
Darwin Nunez latem odszedł z Liverpoolu do saudyjskiego Al Hilal. Już teraz planuje zmianę pracodawcy.
Ligi w Europie Premier League
Manchester United znów zamierza nieco zmienić swoją kadrę w zimowym okienku transferowym. Kto może odejść z klubu?
Najnowsze
Piłka nożna
Publicystyka
Zbigniew Mucha
Konsternacja. Które oblicze reprezentacji jest prawdziwe?
Przemysław Pawlak
Lewandowski zatańczył do muzyki Probierza [KOMENTARZ]
Leszek Orłowski
Leszek Orłowski: Z meczu na Bernabeu Atletico na pewno mogło wycisnąć więcej [KOMENTARZ]
Roman Kołtoń