Nunez i Robertson zaliczyli dublety
Dzięki bardzo udanym występom Alissona Beckera, Andy’ego Robertsona i Darwina Nuneza Liverpool pokonał Southampton. U Świętych efekt nowej miotły nie zadziałał.
Nunez zaliczył udany występ. (fot. Forum)
Kadencja Nathana Jonesa nie zaczęła się od zwycięstwa. Nie żeby ktoś zakładał, że tak będzie. The Reds notują trudny sezon, ale pozostają drużyną o większym potencjale i umiejętnościach od Southampton, a Anfield to wciąż nieprzyjazny teren dla gości – w bieżących rozgrywkach przegrali tam między innymi Manchester City i Napoli.
Święci zaczęli nieźle, szybko odpowiedzieli na stratę gola po strzale Roberto Firmino. Alissona pokonał Che Adams.
Potem brazylijski bramkarz bronił jednak jak z nut, nie puścił więcej piłek, choć rywal oddał kilka groźnych uderzeń. W ataku dobrze spisał się natomiast Nunez, który zdobył dwie bramki. To był bardzo dobry występ Urugwajczyka, właśnie tego oczekiwał od niego Liverpool, gdy latem sprowadził go za rekordową kwotę.
Wyjątkowe popołudnie zanotował również Robertson. Szkot został najlepszym asystentem w historii Premier League, jeśli chodzi o obrońców.
Liverpool wygrał i awansował na szóste miejsce w tabeli Premier League. Southampton osunęło się na przedostatnią pozycję.
sar, PiłkaNożna.pl