Noty Polaków po meczu z Francją. Znakomity Skorupski! A kto zawiódł?
Reprezentacja Polski zremisowała z Francją w swoim ostatnim meczu na mistrzostwach Europy. Jak zagrali biało-czerwoni? Oceniliśmy ich w skali szkolnej 1-6.
Paweł Gołaszewski
Łukasz Skorupski – 5. Zawodnik meczu. Remis z Francją możemy nazwać jego nazwiskiem, bo popisał się kilkoma świetnymi interwencjami. Na początku pięknie zatrzymał uderzenia Theo Hernandeza i Ousmane’a Dembele, a później trzykrotnie obronił próby Kyliana Mbappe. Skapitulował dopiero z rzutu karnego. Pokazał Probierzowi, że chce być numerem jeden po odejściu Szczęsnego z reprezentacji.
Jan Bednarek – 3. Najlepszy z naszych obrońców, choć też nie ustrzegł się błędów. Dał się kilka razy ograć, ale co najmniej dwukrotnie zablokował strzały Francuzów.
Paweł Dawidowicz – 2,5. Niepotrzebnie faulował Oliviera Giroud’a, za co otrzymał żółtą kartkę. W jego grze brakowało spokoju i opanowania, ale i tak zaprezentował się lepiej niż z Austrią.
Jakub Kiwior – 1,5. Najgorszy z naszych piłkarzy. Popełnił mnóstwo błędów. To po jego faulu na Dembele arbiter podyktował rzut karny, którego na gola zamienił Mbappe. W 19. minucie naraził zespół też na bardzo groźny kontratak, który zatrzymał dopiero Skorupski.
Przemysław Frankowski – 3. Solidny występ naszego wahadłowego. Brakowało go w ofensywie, był skupiony głównie na grze w obronie i nieźle się wywiązał ze swoich zadań.
Jakub Moder – 3. Zaliczył kilka niepotrzebnych strat, ale był aktywny i pokazał, że możemy budować reprezentację Polski bez typowego defensywnego pomocnika. Miał 87 kontaktów z piłką, podawał z celnością na poziomie 81 procent. Brakowało dokładności w przerzutach, bo tylko jeden dotarł do adresata.
Piotr Zieliński – 3,5. W 7. minucie oddał strzał zza pola karnego, ale obronił Maignan. W pierwszej połowie mógł mieć asystę, ale Lewandowskiego zablokował obrońca. Generalnie znowu pokazał, że jest liderem tej drużyny, choć brakowało czegoś wyjątkowego, co mogłoby zmienić przebieg spotkania. Potrafił przytrzymać piłkę, wziąć na siebie ciężar gry.
Nicola Zalewski – 3. Dał się łatwo ograć na prawej stronie w 11. minucie, kiedy interweniował Skorupski. Kilkadziesiąt minut później świetnie wybił piłkę z pola bramkowego, uprzedzając Dembele. Generalnie zagrał przeciętnie, brakowało błysku, który miał w kilku poprzednich spotkaniach w drużynie narodowej.
Sebastian Szymański – 3. Przeciętny, nic więcej. W pierwszej połowie popisał się niezłym podaniem otwierającym oraz został raz zablokowany po zagraniu Urbańskiego. Generalnie dużo pracował w defensywie, był agresywny, doskakiwał do rywali, dał się kilka razy sfaulować. Brakowało jednak konkretów w ofensywie.
Kacper Urbański – 3,5. Podawał prostopadle do Szymańskiego, ale ten został zablokowany. Miał niezłą sytuację po rzucie rożnym, ale uderzył zbyt lekko, a do tego prosto w Maignana. Znowu zagrał bez kompleksów, pokazując selekcjonerowi, że może być ważną postacią w trakcie jesiennych zmagań w Lidze Narodów.
Robert Lewandowski – 3,5. Długo był bezproduktywny, zmarnował dwie niezłe sytuacje, ale w drugiej połowie zagrał o wiele lepiej. Strzelił gola, co prawda na raty, ale był zdecydowanie bardziej aktywny. Pracował w obronie, atakował pressingiem, a po wejściu Świderskiego częściej brał udział w budowaniu ataków z głębi pola.
Karol Świderski – bez oceny. Grał za krótko, ale pokazał się z dobrej strony, wywalczając rzut karny.
Michał Skóraś – bez oceny. Grał za krótko, ale nie wniósł niczego specjalnego do zespołu. Raz powinien lepiej podać do Świderskiego pod polem karnym Francuzów.
Pilnujący prawej strony, Frankowski i Bednarek, byli, zwłaszcza pod koniec pierwszej połowy, niemiłosiernie ogrywani. Jedynie szczęściu oraz fantastycznej postawie Skorupskiego zawdzięczamy, iż z tamtej strony nie padł gol. W ofensywie Frankowski również nie istniał zupełnie. Miał dwukrotnie okazję zacentrować, niestety wdawał się w dryblingi, które skończyły się stratami piłki, połączynymi z niebezpiecznymi kontratakami. Ogrywany z prawej, Frankowski został przesunięty na lewą stronę, gdzie w zupełnie niegroznej sytuacji wyekspediował piłkę na rzut rożny, z którego omal nie straciliśmy bramki…
Urbański owszem, zgrał parę razy dokładnie piłkę, poza tym najbardziej ”zabłysnął” przypadkowym odbiciem piłki kolanem, które to bezpiecznie wylądowało w rekach Skorupskiego; no i nie zapominajmy o imponujących tatuażach na rękach… Kolejny ”wielki talent”, na miarę Kapustki, Kownackiego, Józwiaka, etc.