Najnowsze
Piłka nożna
Publicystyka
Zbigniew Mucha
Konsternacja. Które oblicze reprezentacji jest prawdziwe?
Przemysław Pawlak
Lewandowski zatańczył do muzyki Probierza [KOMENTARZ]
Leszek Orłowski
Leszek Orłowski: Z meczu na Bernabeu Atletico na pewno mogło wycisnąć więcej [KOMENTARZ]
Roman Kołtoń
Pilnujący prawej strony, Frankowski i Bednarek, byli, zwłaszcza pod koniec pierwszej połowy, niemiłosiernie ogrywani. Jedynie szczęściu oraz fantastycznej postawie Skorupskiego zawdzięczamy, iż z tamtej strony nie padł gol. W ofensywie Frankowski również nie istniał zupełnie. Miał dwukrotnie okazję zacentrować, niestety wdawał się w dryblingi, które skończyły się stratami piłki, połączynymi z niebezpiecznymi kontratakami. Ogrywany z prawej, Frankowski został przesunięty na lewą stronę, gdzie w zupełnie niegroznej sytuacji wyekspediował piłkę na rzut rożny, z którego omal nie straciliśmy bramki…
Urbański owszem, zgrał parę razy dokładnie piłkę, poza tym najbardziej ”zabłysnął” przypadkowym odbiciem piłki kolanem, które to bezpiecznie wylądowało w rekach Skorupskiego; no i nie zapominajmy o imponujących tatuażach na rękach… Kolejny ”wielki talent”, na miarę Kapustki, Kownackiego, Józwiaka, etc.