Zamiast wysokiego zwycięstwa, nerwy w końcówce. Sześćdziesiąt minut dobrej gry, a potem dopuszczenie Izraela do głosu. Łatwość stwarzania okazji podbramkowych, ale gole strzelane po stałych fragmentach. Dobry występ biało-czerwonych, z tym że nie do końca.
Grzegorz Krychowiak potwierdził wysoką formę (fot. Piotr Kucza / 400mm.pl)
Wojciech Szczęsny – 3,5. W pierwszej połowie niemalże bezrobotny. Raz dobrze przeciął prostopadłe podanie w nasze pole karne, nie zawsze dokładnie wprowadzał piłkę na połowę przeciwnika długim podaniem. W drugiej części meczu dwa razy musiał ratować nam skórę.
Tomasz Kędziora – 4. Szukał prostopadłych podań do swojego skrzydłowego, a kiedy nadarzała się okazja, ruszał do linii końcowej. Udany występ.
Jan Bednarek – 3,5. Opanowany w interwencjach, ale też pracy dużo nie miał, bo Izraelczycy rzadko byli w stanie nam zagrozić.
Kamil Glik – 3,5. Jeśli Izrael zdołał przetransportować piłkę pod nasze pole karne, to Glika ominąć mu się nie udało. Skasował kilka akcji rywala.
Arkadiusz Reca – 3. Mniej widoczny niż Kędziora, ale też rzadziej atakowaliśmy lewą stroną. Niemniej – wreszcie nie był elektryczny. Z piłką przy nodze zachowywał spokój, pewność siebie. Widać, że zaczął regularnie grać w klubie, choć raz obciął się, gdy nie udało mu się przeciąć podania.
Przemysław Frankowski – 3. Z jednej strony był aktywny, stanowił zagrożenie dla bramki gospodarzy, z drugiej – skutecznością nie błysnął. Nad ostatnim podaniem też powinien pracować.
Krystian Bielik – 3,5. Niby dyskretny występ, ale dość konkretny. Dobrze czytał grę, z piłką przy nodze nie tracił głowy. Zwłaszcza jedna akcja zwłaszcza godna zapamiętania – ruszył środkiem boiska i minął kilku rywali. Inna sprawa, że gra na wyprzedzenie nie zawsze przynosiła dobry skutek.
Grzegorz Krychowiak – 4. Jest w gazie. Pewny siebie, szukający trudnych rozwiązań na boisku, odpowiedzialny w grze defensywnej, do tego strzelony gol. W drugiej połowie, podobnie jak cały zespół, spuścił jednak z tonu.
Piotr Zieliński – 3,5. Niezły mecz. Pod względem umiejętności piłkarskich nie miał sobie równych na boisku. Momentami bawił się z rywalami, ale… No właśnie, próbował strzelić gola kilka razy – bez powodzenia. Można odnieść wrażenie, że czy trafi do siatki, czy bramkarz piłkę odbije, nie robi mu to większej różnicy.
Sebastian Szymański – 3,5. W kolejnym meczu pierwszej reprezentacji Polski nie zatonął. Nie tracił głowy, podejmował trafne decyzje. Zabrakło zdobycia bramki, a okazję ku temu miał.
Krzysztof Piątek – 3,5. W pierwszej połowie doszedł do dwóch sytuacji, nie zdołał ich jednak wykorzystać. Poza tym – mało widoczny. Drugą zaczął od zdobycia bramki, swoje więc zrobił, choć widać, że w klubie ma problemy.
Robert Lewandowski – 3. Spędził na boisku ponad pół godziny, ale akurat był to ten okres, gdy gra przestała się nam układać. W samej końcówce był bliski zdobycia bramki.
Mateusz Klich – bez noty. Grał zbyt krótko.
Dominik Furman – bez noty. Grał zbyt krótko.