Nieudane pożegnanie z Krakowem. Puszcza przegrywa z Zagłębiem
W ostatnim spotkaniu 20. kolejki PKO BP Ekstraklasy Zagłębie Lubin pokonało Puszczę Niepołomice 2:1 po dublecie Dawida Kurminowskiego.
fot. Krzysztof Porebski / pressfocus
Gol do szatni w znanym stylu
Ostatni mecz Puszczy na stadionie Cracovii miał niebagatelne znaczenie dla układu ligowej tabeli. Można śmiało stwierdzić, że na Kraków spoglądało dziś pięć innych klubów równie zaangażowane w walkę o utrzymanie. Przegrany spotkania wieńczącego 20. kolejkę najbliższy mikrocykl miał spędzić w strefie spadkowej.
Lubinianie mecz rozpoczęli wyraźnie aktywniej względem bardzo słabego meczu w Szczecinie, który przegrali 0:1 po golu Grosickiego. Szybko do sytuacji strzeleckich doszli m.in. Marek Mróz, ale za każdym razem Żubry ratowała poprzeczka.
Choć pierwsza połowa była minimalnie na korzyść gości, to drużyna trenera Tułacza schodziła do szatni z jednobramkowym prowadzeniem. Oczywiście po swoim ulubionym stałym fragmencie – rzucie z autu. Warto jednak podkreślić koszmarne zachowanie Jarosława Jacha, który swoim kiksem wyraźnie przyczynił się do gola Puszczy. Gdyby nie jego złe wybicie, aut dla gospodarzy nie miałby w ogóle miejsca.
Kurminowski na ratunek Zagłębia
Po takim ciosie, jaki ekipa Miedziowych otrzymała na koniec pierwszej odsłony, mało kto się spodziewał, że już minutę po wznowieniu gry lubinianie będą cieszyć się z gola wyrównującego. Pierwszego gola dla Zagłębia w 2025 r. zdobył Dawid Kurminowski, który dobił strzał Marka Mroza.
Nie minęło więcej niż 10. minut, a podopieczni trenera Włodarskiego już prowadzili w Krakowie 2:1. Znów strzał Marka Mroza zbił do boku Kewin Komar, a w odpowiednim miejscu znalazł się Dawid Kurminowski, który zanotował dublet. Miedziowi byli na dobrej drodze do przeskoczenia Puszczę w tabeli, która nie mogła odnaleźć rytmu z pierwszej połowy.
W ostatnim kwadransie Puszcza trochę z niczego, ale wytworzyła sobie znakomite sytuacje, aby wyrównać i przynajmniej do następnej serii gier pozostać nad strefą spadkową. Ale w najważniejszym momencie, świetnie na linii spisywał się Dominik Hładun.
Ostatecznie lubinianie zdołali obronić prowadzenie i wywieźć z Krakowa trzy punkty. Zatem w minorowych nastrojach dla Puszczy kończy się etap gry w roli gospodarza na stadionie Cracovii. Do najbliższego spotkania w Warszawie z Legią, niepołomiczanie będą przystępować z 16. miejsca w tabeli.