Przejdź do treści

Ligi w Europie Bundesliga

Niespodziewana porażka Hoffenheim

Do sporej niespodzianki doszło w pierwszym niedzielnym meczu Bundesligi. Freiburg pokonał na własnym terenie TSG Hoffenheim (3:2) i wydostał się ze strefy zagrożonej spadkiem. Ekipa popularnych „Wieśniaków” nie wykorzystała z kolei okazji, by umocnić się na pozycji wicelidera tabeli.


Zdecydowanym faworytem niedzielnego starcia byli oczywiście goście, którzy od początku znajdowali się w dobrej formie i po sześciu kolejkach zajmowali drugie miejsce w stawce w czternastoma punktami na koncie. Jak się jednak okazało, dużo niżej notowany Freiburg nie zamierzał tanio sprzedawać skóry i postawił drużynie Juliana Negelsmana wysoko poprzeczkę.


Mecz rozpoczął się zgodnie z przewidywaniami, a więc od wyjścia na prowadzenie gości. W 14. minucie Sandro Wagner obsłużył dokładnym podaniem Robina Hacka, a ten popisał się efektownym uderzeniem, nie dając bramkarzowi żadnych szans na obronę.

Odpowiedź gospodarzy była jednak błyskawiczna. W 15. minucie do wyrównania doprowadził bowiem Florian Niederlechner, a kilkadziesiąt sekund później kolejnego gola dla Freiburga strzelił Caglar Soyuncu.

Hoffenheim bardzo długo nie było w stanie się podnieść po takich ciosach, a kiedy pod koniec spotkania trzecią bramkę dla miejscowych zdobył Pascal Stenzel, który popisał się płaskim strzałem w kierunku dalszego słupka, było już jasne, że komplet punktów zostanie we Fryburgu.

Gości było jeszcze stać na złapanie kontaktu za sprawą samobójczego trafienia Juliana Schustera, jednak na więcej „Wieśniakom” zabrakło już czasu.

W meczowej kadrze Freiburga znalazł się Rafał Gikiewicz, a na ławce rezerwowych Hoffenheim zasiadł Eugen Polanski. Żaden z nich nie dostał jeszcze szansy na grę. Mecz z wysokości trybun oglądał z kolei Bartosz Kapustka.



gar, PiłkaNożna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024