Niespodzianka w Łodzi. Beniaminek znowu zaskoczył
ŁKS tylko zremisował u siebie 0:0 ze Stalą Stalowa Wola w 13. kolejce 1. Ligi. Goście pozbierali się po bardzo trudnym początku sezonu i obecnie mają serię czterech meczów ligowych bez porażki.
fot. Lukasz Sobala/PressFocus
ŁKS od początku przeważał, prowadził grę, częściej atakował i oddawał strzały, miał więcej sytuacji, ale brakowało konkretów. Dobrze w bramce gości radził sobie Adam Wilk, który m.in. obronił uderzenia Michała Mokrzyckiego, Kamila Dankowskiego (z rzutów wolnych), Antoniego Młynarczyka (z pola karnego) i Pirulo (z 17. metra). W innej akcji Stefan Feiertag niecelnie główkował.
W tzw. międzyczasie kilka okazji wypracowali przyjezdni. Można wspomnieć choćby o sytuacji z 19. minuty. Wówczas Bartłomiej Kukułowicz huknął z wolnego nieco nad poprzeczką.
Tuż po przerwie ŁKS był blisko gola. Młynarczyk popisał się udanym dryblingiem na lewym skrzydle i celnie wycofał na 9. metr, do Mokrzyckiego, który uderzył z powietrza trochę nad poprzeczką, z tzw. pierwszej piłki. Chwilę później mógł mieć asystę, gdyż dośrodkował z prawej strony na środek pola karnego, do Feiertaga, który niedokładnie główkował.
Łodzianie dążyli do objęcia prowadzenia, kreowali kolejne szanse, lecz beniaminek dobrze się bronił i też zdołał wypracować trochę okazji. Ostatecznie mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
ŁKS jest na 6. pozycji w tabeli, a Stal zajmuje przedostatnie (17.) miejsce na zapleczu Ekstraklasy.