Niespodzianka na Stamford Bridge
Chelsea długo kontrolowała grę w potyczce z Burnley i stwarzała okazję za okazją, lecz ostatecznie sięgnęła tylko po punkt. Mimo to, pozostała liderem tabeli Premier League.
Tuchel może odczuwać frustrację. (fot. Reuters)
Na liderów The Blues wyrośli w minionych tygodniach wahadłowi. Ben Chilwell – po trudnym początku sezonu – zdobywał bramki w trzech kolejnych występach ligowych. Reece James trafiał w dwóch meczach z rzędu, a w poprzedniej serii gier skompletował dublet. Do dzisiejszego spotkania obaj strzelili łącznie siedem goli i zanotowali trzy asysty.
Po starciu z Burnley licznik trzeba jednak zaktualizować. W 33. minucie James popisał się bowiem dokładnym dośrodkowaniem, na końcu którego znalazł się Kai Havertz. Niemiec pokonał Nicka Pope’a, który kilkukrotnie uchronił dziś The Clarets przed koniecznością wyciągania piłki z siatki, uderzeniem głową.
Co znamienne, jeśli chodzi o trwający sezon Premier League tylko Mohamed Salah (16), Michail Antonio (9) i Jamie Vardy (8) maczali stopy w większej liczbie akcji bramkowych, niż James (7)
W 50. minucie Anglik znów wrzucił futbolówkę w pole karne, znów był bliski asysty, ale Thiago Silva trafił w słupek. Była to jedna z wielu okazji zmarnowanych przez gospodarzy. Nieskuteczność została skarcona.
W 80. minucie do wyrównania doprowadził Matej Vydra, który skorzystał z podania Jaya Rodrigueza. Czech ustalił wynik spotkania.
Na Stamford Bridge doszło więc do niespodzianki. Chelsea zgubiła punkty, ale i tak spędzi przerwę reprezentacyjną w fotelu lidera tabeli Premier League. Burnley pozostało w strefie spadkowej.
***
W innych spotkaniach angielskiej ekstraklasy, które rozpoczęły się o godzinie 16:00, Norwich City pokonało Brentford, a Crystal Palace wygrało z Wolverhampton. Dla Kanarków to pierwszy triumf w tym sezonie ligowym.
sar, PiłkaNożna.pl