Nie uznaje limitów i chce być jeszcze lepszy
– Im jestem starszy, tym mądrzejsze decyzje podejmuję – powiedział podczas rozmowy z magazynem „France Football” Robert Lewandowski. Najlepszy piłkarz świata zdradził, że mimo 32 lat na karku wciąż ma przestrzeń do rozwijania się i robienia postępów.
Lewandowski nigdy nie odpuszcza (fot. Łukasz Skwiot)
Wywiad udzielony przez napastnika Bayernu Monachium odbił się szerokim echem. Nie mogło być jednak inaczej, ponieważ decyzją redakcji „France Football” Lewandowski został pozbawiony szansy na otrzymanie w 2020 roku Złotej Piłki. Co więcej, rozmowa została przeprowadzona tuż po tym jak klasa Polaka została ostatecznie doceniona i został on wybrany Piłkarzem Roku w plebiscycie FIFA.
Jak się okazało, Lewandowski nie chował urazy do francuskiego magazynu, chociaż tematu Złotej Piłki nie mogło zabraknąć w wywiadzie. – Wiem, dlaczego decyzja o odwołaniu plebiscytu zapadła. Mówiąc jednak szczerze… myślę, że została ona podjęta za wcześnie – powiedział.
– Czy mogłem wygrać Złotą Piłkę? Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Później sięgnąłem po inne ważne tytuły, a Złotą Piłkę i tak dostałem, co możecie zobaczyć na moim Instagramie (kibice przyznali mu nagrodę przygotowaną z klocków Lego – red).
Najlepszy piłkarz na świecie został również zapytany o tajemnicę swojego sukcesu i tego jak wygląda jego codzienna praca nad formą. – Jedną z kluczowych spraw jest motywacja. Na przestrzeni siedmiu czy ośmiu lat bardzo dużo zmieniłem w moim przygotowaniu mentalnym – stwierdził.
– Wszystko jednak zawsze rozbija się o detale. Całe mnóstwo drobnych szczegółów dotyczących treningów i meczów. Prawda jest taka, że jeśli na treningu odpuścisz jeden krok, bo czujesz, że już jesteś zmęczony, to w trakcie meczu odpuścisz dwa, ponieważ wtedy będziesz zmęczony jeszcze bardziej – kontynuował.
– Podczas sesji treningowych nigdy nie ma rzeczy bezużytecznych. Wszystko robi się po coś. I ja to dostrzegam. Moje podejście się zmieniło. Po prostu nie odpuszczam – dodał.
Lewandowski zdradził, że mimo 32 lat wcale nie znajduje się po drugiej stronie góry. – Wciąż mam wielka chęć do rozwoju. Wiem, że mój czas jako piłkarza jest ograniczony, a to dodatkowo mnie motywuję. To jednak nie jest tak, że postęp widać od razu. Kiedy chcesz poprawić jakiś element i pracujesz nad nim każdego dnia, to efekt widać czasem po trzech lub nawet sześciu miesiącach.
– To jest zresztą problem wielu ludzi, którzy chcą wyników tu i teraz, od razu. To tak jednak nie działa. Cierpliwość jest bardzo dużą wartością i nie mówię tu wyłącznie o piłce nożnej, ale także bardziej ogólnie, o życiu – powiedział.
Grzegorz Garbacik