Julian Nagelsmann podał kadrę reprezentacji Niemiec na zbliżające się mecze towarzyskie przeciwko Francji i Holandii. Zabrakło w niej wielu znanych zawodników, natomiast selekcjoner nie bał się sięgnąć po mniej znane twarze.
Dla reprezentacji Niemiec najbliższe mistrzostwa Europy będą bardzo szczególne ze względu na to, że cała impreza odbędzie się na niemieckich stadionach. Póki co reprezentacja za naszą zachodnią granicą jest całkowicie rozbita, a w ratownika wcielił się Julian Nagelsmann.
W trakcie marcowego okienka reprezentacyjnego, Niemcy zagrają dwa sparingi przeciwko Francji oraz Holandii. Nagelsmann postanowił bardzo mocno zamieszać w niemieckiej kadrze i póki co odstawił na boczne tory takich piłkarzy jak: Leon Goretzka, Mats Hummels, Nico Schlotterbeck czy Marco Reus.
Wśród powołanych znalazł się jeden przedstawiciel absolutnego beniaminka Bundesligi Heidenheim, Jan–Niklas Beste. W kadrze znaleźli się również mniej notowani zawodnicy, którzy dotąd byli daleko od kadry, ale w tym sezonie niemieckiej ligi notują świetne występy.
Po kilku latach do reprezentacji wraca także Toni Kross. Pomocnik Realu w 2021 roku zrezygnował z dalszych występów w niemieckiej drużynie, ale po namowach sztabu szkoleniowego powrócił do kadry.
Nie brakuje wielu komentarzy dotyczącej listy powołań na marcowe mecze. Eksperci podkreślają, że sięgnięcie po nietypowe wybory może być kluczem do poprawy sytuacji w niemieckiej drużynie narodowej. Oczywiście, nie brakuje głosów sceptycznych, lecz wybór niekonwencjonalnych zawodników może przynieść pozytywne efekty. Możliwe, że odświeżenie składu o nowe twarze będzie bodźcem do budowy bardziej zgranego i efektywnego zespołu.