Na Old Trafford powstał dziś mit założycielski Manchesteru United Erika ten Haga. Podopieczni Holendra nie dali szans Tottenhamowi.
Czerwone Diabły zaliczyły najważniejszy i najlepszy występ za kadencji obecnego szkoleniowca. Całkowicie kontrolowali przebieg meczu z wymagającym, klasowym rywalem. Nie dopuścili go do żadnej klarownej sytuacji bramkowej, a sami wyprowadzali atak za atakiem. Nawet po strzeleniu goli dążyli do podwyższenia wyniku. Wygrali pewnie i zasłużenie.
Jeśli szukać minusów, trzeba wskazać skuteczność. United oddało aż 28 uderzeń, z czego 10 celnych. Powinno zamienić je na więcej trafień, ale kombinacja braku precyzji ze znakomitą dyspozycją Hugo Llorisa to uniemożliwiła.
Gospodarzom udało się jednak dwa razy ukąsić gości. W 47. minucie zrobił to Fred, któremu wydatnie pomogła niefortunna interwencja Bena Daviesa. W 69. minucie rezultat ustalił Bruno Fernandes.
— Manchester United (@ManUtd) October 19, 2022
Występ niemal kompletny umożliwił Manchesterowi United utrzymanie piątego miejsca w tabeli Premier League. Do trzeciego Tottenhamu traci cztery punkty.
sar, PiłkaNożna.pl
Możliwość komentowania została wyłączona.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 44/2024
Najnowsze
Piłka nożna
Publicystyka
Zbigniew Mucha
Wielki teatr i mały teatrzyk
Przemysław Pawlak
Budujmy boiska! Strategia godna pochwały!
Leszek Orłowski
Leszek Orłowski: W głowie pusto, ino groch z kapustą [FELIETON]
Roman Kołtoń