Michniewicz: Martwi, że nie ścigamy się o mistrzostwo
– Nie mogę być zadowolony, przegraliśmy gładko 0:2, nie grając najlepszego spotkania, tracąc bramki po prostych niewymuszonych błędach. Musimy to przełknąć, szybko przeanalizować ten mecz i myśleć o kolejnym – powiedział trener Widzewa Czesław Michniewicz po porażce 0:2 z Wisłą. – W ostatnich minutach graliśmy tylko o honor mimo czerwonej kartki – dodał
Michniewicz wzbraniał się przed oceną gry Darvydasa Sernasa. – Nie chce publicznie oceniać jednego zawodnika. Cały zespół pracował na ten efekt, jaki mamy. Sernas na początku strzelał, teraz jego bramek brakuje, ale to nie jest tak, że przegraliśmy przez jednego zawodnika. Także dlatego, że Sernas nie dostawał podań.
Odpowiadając na pytanie czy Wisła jest głównym faworytem do mistrzostwa Michniewicz bardziej skupił się na ocenie gry Wisły i Lecha, zapominając o miejscu w tabeli, w jakim są obie drużyny. – Lech i Wisła prezentują podobny poziom, mają indywidualności, które nawet nie grając najlepiej potrafią w decydującym momencie rozegrać akcję przesądzającą o wyniku. Melikson po naszym rzucie rożnym wyprowadził piłkę w nasze pole karne i wywalczył jedenastkę. Mnie martwi, że my nie bierzemy udziału w wyścigu o mistrzostwo – zakończył Michniewicz.
(ASInfo/wislakrakow.com)
Źródło: ASInfo