Mecz, po którym poznamy mężczyzn
Reprezentacja Polski rozegra dzisiaj ósmy mecz w eliminacjach mistrzostw świata. Biało-czerwoni zmierzą się w Tiranie z Albanią, która wyprzedza nas w tabeli o jeden punkt. Dzisiejsze starcie jest kluczowe dla naszych losów w walce o mundial.
Ewentualna porażka w Tiranie w zasadzie pozbawi nas złudzeń co do walki o miejsce barażowe. Strata czterech punktów na dwa mecze przed końcem kwalifikacji będzie wydawała się z gatunku tych nie do odrobienia. O ile jeszcze Albańczycy mają wyjazd do Anglii, gdzie zapewne stracą punkty, to już ogranie przed własną publicznością Andory będzie w zasadzie formalnością.
To nie będzie łatwy mecz, to będzie prawdziwa bitwa o punkty. Czasy, kiedy Albańczycy byli dostarczycielami punktów, odeszły już w niepamięć. W Albanii jest przeświadczenie, że w końcu mają drużynę na średnim europejskim poziomie, która jest w stanie dokonać czegoś wielkiego. W kraju, którego stolicą jest Tirana, na pewno takim osiągnięciem byłoby zajęcie drugiego miejsca w eliminacjach mundialu. Do tej pory Albańczycy nigdy w historii nie przebrnęli eliminacji, zajmując dwukrotnie trzecie miejsce w swoich grupach, które wiązało się z obdarciem ze złudzeń. O ile kwalifikacje do mundialu ’86 są już prehistorią, to już eliminacje MŚ 2018 dają pewien pogląd na tę drużynę – lepsze okazały się tylko Hiszpania oraz Włochy.
Dzisiaj Albańczycy są na dobrej drodze do tego, aby w końcu postawić krok w kierunku najważniejszej imprezy piłkarskiej na świecie. O ile porażki z Polską i Anglią z pewnością można było się spodziewać, to już dwukrotne ogranie Węgrów jest sporym wyczynem. Przecież to Madziarzy mieli być naszym bezpośrednim rywalem w walce o wicemistrzostwo grupy, a tymczasem Albania sprawiła wielkiego psikusa i na ostatniej prostej Węgrzy praktycznie się nie liczą.
Sztab szkoleniowy reprezentacji Polski zdaje sobie sprawę, że to właśnie starcie z Albanią jest kluczowe dla październikowego okienka. Mecz z San Marino był formalnością, którą trzeba było wypełnić i jak najszybciej o tym zapomnieć. Cała uwaga i skupienie były poświęcone właśnie dzisiejszemu spotkaniu.
Właśnie dzisiaj Paulo Sousa będzie miał prawdziwy egzamin dojrzałości. W trakcie Euro mógł się tłumaczyć, że miał mało czasu na przygotowanie drużyny do turnieju finałowego. Październikowe zgrupowanie jest już jednak czwartym, w którym Portugalczyk spotkał się z biało-czerwonymi i w końcu miał sporo czasu, aby jeszcze dokładniej przekazać swoją filozofię i pomysł na grę piłkarzom. Kluczowi zawodnicy przecież dostali w sobotę wolne, a więc mieli pełen tydzień, cały mikrocykl treningowy, aby spokojnie popracować.
Bitwa w Tiranie dzisiaj oddzieli prawdziwych mężczyzn, którzy są w stanie pociągnąć drużynę w ważnych momentach, od chłopców, którzy potrafią pomóc zespołowi, ale tylko wtedy, kiedy jest łatwo, lekko i przyjemnie. Liderzy dzisiaj muszą wziąć na siebie ciężar i przywieźć do Polski dobry wynik, czyli co najmniej remis.
Początek meczu zaplanowano na 20:45.
pgol, PilkaNozna.pl