Pogoń Szczecin pokazała Ruchowi miejsce w szeregu. Portowcy zwyciężyli 3:0 i zepsuli beniaminkowi pożegnanie z tymczasowym domem w Gliwicach. Reprezentacyjną formą znowu błysnął Kamil Grosicki.
Pogoń nabiera prędkości i wrzuca szósty bieg, podczas gdy Ruch nieudolnie próbuje ruszyć z jedynki. Portowcy odnieśli cztery zwycięstwa w ostatnich pięciu meczach. Niebiescy natomiast od dziewięciu spotkań z rzędu nie zaznali smaku wygranej.
Szczecinianie na boisku bezproblemowo potwierdzili różnicę klas między tegorocznym pucharowiczem i beniaminkiem. A wszystko za sprawą przede wszystkim Kamila Grosickiego. 90-krotny reprezentant Polski, który dostał powołanie od selekcjonera Michała Probierza na październikowe mecze z Wyspami Owczymi i Mołdawią, ponownie udowodnił, że mimo trzydziestu pięciu wiosen na karku – wciąż zasługuje na grę w kadrze.
Grosicki bezpośrednio uczestniczył przy każdym z trzech goli dla Pogoni. Najpierw asystował przy trafieniu Fredrika Ulvestada, potem ośmieszył Jakuba Bieleckiego strzałem tzw. panenką z rzutu karnego, a na sam koniec popisał się indywidualną szarżą lewą stroną, po której samobója zaliczył Maciej Sadlok.
Podopieczni Jensa Gustaffsona wywieźli z Gliwic komplet punktów i zepsuli Ruchowi pożegnanie z tym stadionem. Kolejne mecze domowe chorzowianie będą rozgrywali w swoim mieście na Stadionie Śląskim.
jbro, PilkaNozna.pl