Przejdź do treści
Real Madrid CF's Kylian Mbappe celebrates goal with his teammates during Champions League 2024/2025 Knockout phase play-offs 2nd leg match. February 19,2025. (Photo by Acero/Alter Photos/Sipa USA)
2025.02.19 Madryt
pilka nozna Liga Mistrzow
Real Madryt - Manchester City
Foto Acero/Alter Photos/SIPA USA/PressFocus

!!! POLAND ONLY !!!

Ligi w Europie Liga Mistrzów

Mbappe katem Guardioli! Real Madryt z awansem, Manchester City za burtą

W rewanżowym meczu 1/16 finału Ligi Mistrzów na Santiago Bernabeu Real Madryt pokonał Manchester City 3:1 (6:3 w dwumeczu) i zameldował się w kolejnej fazie rozgrywek. Hat-trickiem dającym Królewskim zwycięstwo i pieczętującym awans popisał się Kylian Mbappe.

Jakub Glibowski

Fot. Acero/Alter Photos/SIPA USA/PressFocus

W przedmeczowe żarty Pepa Guardioli, jakoby Manchester City miał tylko jeden procent szans na awans, nikt nie chciał uwierzyć. Zresztą koniec końców on sam się z tego wycofał. Ale w obliczu rewanżowego starcia z Realem Madryt w 1/16 finału Ligi Mistrzów Hiszpan zaskoczył, posyłając do boju od pierwszej minuty Abdukodira Chusanowa, Nico Gonzaleza czy Omara Marmousha i zostawiając na ławce narzekającego na drobne problemy zdrowotne Erlinga Haalanda.

Carlo Ancelotti zdecydował się tylko na jedną zmianę względem ubiegłotygodniowej potyczki na Etihad. Eduardo Camavingę zastąpił powracający po kontuzji Antonio Rudiger, a na swoją nominalną pozycję defensywnego pomocnika przesunięty został Aurelien Tchouameni. Włoch najwidoczniej stwierdził, że nie ma co kombinować czy szukać kwadratowych jaj.

Real narzucił swoje warunki

Miało to sens, jeśli weźmiemy pod uwagę, że jego podopieczni zaczęli nad wyraz konkretnie i już w 4. minucie objęli prowadzenie. Raul Asencio posłał kapitalne długie podanie do Kyliana Mbappe, a ten wyprzedził Rubena Diasa i przelobował wychodzącego z bramki Edersona. Sytuacja Obywateli skomplikowała się zatem już na samym początku.

Ale to nie wszystko, bo szybko stracony gol klarownie zaszkodził City. Mistrzowie Anglii w kolejnych minutach byli całkowicie zdezorientowani, nie mieli żadnego pomysłu na grę i biernie przyglądali się temu, jak Królewscy z niebywałą swobodą utrzymują się przy piłce i kontrolują boiskowe wydarzenia. Łatwość, z jaką gospodarze tworzyli sobie kolejne sytuacje, była wręcz szokująca. Drugie trafienie wisiało w powietrzu.

W iście królewskim stylu

Nadeszło ono w 33. minucie po fantastycznej koronkowej akcji, w której udział wzięło pięciu zawodników. Zaczęło się od Rodrygo w środku pola. Następnie Fede Valverde podał do Bellinghama, który uruchomił Viniciusa. Brazylijczyk zagrał wzdłuż linii szesnastego metra do wbiegającego z głębi Rodrygo, który z kolei subtelnym muśnięciem futbolówki odnalazł Mbappe. Francuz przełożył próbującego interweniować wślizgiem Josko Gvardiola, mocno uderzył przy bliższym słupku i po prostu wykonał wyrok.

Jeśli ktoś był zdania, że od samego startu drugiej połowy Manchester City odzyska rezon i rzuci się na rywala, to był w błędzie. Nic takiego nie miało miejsca. Podobnie jak przed przerwą, Los Blancos niezmiennie panowali na murawie, ze stoickim spokojem wymieniając podania i od czasu do czasu szukając podejścia pod pole karne The Citizens w celu zdobycia trzeciej bramki.

Potrójna zdobycz Mbappe

Na hat-tricka polował Kylian Mbappe i choć był tego bliski w 57. minucie po dobrym dośrodkowaniu z prawej strony od Valverde, to swego dopiął cztery minuty później.

Wtedy to Francuz, znajdując się na skraju szesnastki przeciwnika bliżej prawej strony, przełożył na lewą nogą, oddał płaski strzał i trafił. W jego wykonaniu wydawało się to doprawdy dziecinnie proste.

Honor nieznacznie uratowany

Real utrzymywał przewagę w dalszej części spotkania i myślał o czwartym golu, o czym świadczą próby Viniciusa czy Rodrygo. Wraz z upływem czasu Królewscy jednak zaczęli stopniowo zwalniać, w związku z czym gracze Guardioli coraz częściej przebywali na ich połowie.

Nic nie wskazywało na drastyczny zwrot i remontadę City, dlatego też w końcówce ich jedynym celem było już tylko trafienie honorowe. Ta sztuka udała im się za sprawą Nico Gonzaleza, który w 92. minucie do pustej bramki dobił uderzenie Marmousha z rzutu wolnego, które odbiło się od poprzeczki.

Awansował lepszy

Ostatecznie Obywatele przegrali 1:3. Przed dzisiejszą konfrontacją tezy głoszące, że Real ma awans w kieszeni już po pierwszym pojedynku wydawały się zdecydowanie przesadzone. Ale Manchester City swoją fatalną postawą pokazał, że było w nich sporo prawdy.

Los Blancos byli dużo lepsi zarówno dziś, jak i w całym dwumeczu. Ich niekwestionowanym bohaterem jest Kylian Mbappe, który w obu występach z angielską ekipą strzelił cztery gole. Dla Realu Madryt wielkie granie w Champions League dopiero się zaczyna.

guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Wbudowane opinie
Zobacz wszystkie komentarze

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 12/2025

Nr 12/2025