Matty Cash show. Gol i asysta reprezentanta Polski poprowadziły jego Aston Villę do zwycięstwa nad Leeds United.
Matty Cash jest w bardzo dobrej formie. Liczby mówią same za siebie. W trzech ostatnich spotkaniach z rzędu w Premier League co najmniej raz wpisywał się do protokołu meczowego. Z Brighton strzelił gola, z Southampton miał asystę, jednak prawdziwe show zaprezentował przeciwko Leeds United.
Cash w konfrontacji z „Pawiami” bowiem i strzelał, i asystował. Najpierw w 22. minucie dostrzegł przez nikogo nie niepokojonego w polu karnym Philippe Coutinho i obsłużył go podaniem po którym padła bramka, a następnie w 65. zachował się niczym rasowy snajper, dryblingiem zwiódł przeciwnika i wpakował piłkę między słupki.
Potem jeszcze na sam koniec trafienie dołożył Calum Chambers, pieczętując tym samym zwycięstwo Aston Villi i awans w tabeli na dziewiąte miejsce.
Drugi z reprezentantów Polski obecnych na boisku, a mianowicie Mateusz Klich, nie miał w przeciwieństwie do Cash’a powodów do satysfakcji, bowiem nie dość że jego Leeds przegrało i nadal błąka się w okolicach strefy spadkowej, to na dodatek on sam nie zagrał w pierwszym składzie i podniósł się z ławki dopiero w 67. minucie.
jbro, PilkaNozna.pl