Marx: Rewolucja francuska
– Francuzi wykonali plan minimum, bo awansowali do ćwierćfinału – mówi portalowi „Piłka Nożna.pl. mieszkający w tym kraju były reprezentant Polski i trener Joachim Marx.
– Francuzi zostawili po sobie fatalne wrażenie dwoma ostatnimi meczami przegranymi po 0:2, ze Szwecją i Hiszpanią. Wprawdzie mówią, że z mistrzami Europy i świata nie jest wstyd przegrać, ale po meczu doszło do przykrych zdarzeń. Samir Nasri znowu pokłócił się z dziennikarzem, padły przy tym nieparlamentarne słowa. Yan M’Vila, gdy został zmieniony w trakcie drugiej połowy, nie podał ręki wchodzącemu za niego Oliverowi Giroud, ani selekcjonerowi Laurentowi Blancowi. Siedzący w studiu telewizji francuskiej jego były kolega z reprezentacji Bixente Lizarazu powiedział, że w takiej fatalnej atmosferze Blanc może nie być w ogóle zainteresowany przedłużeniem umowy z francuską federacją. Arogancja kadrowiczów jest niebywała, ale niestety jest to chyba problem całego francuskiego społeczeństwa, bo wystarczy sobie przypomnieć jak urodzony i wychowany w tym kraju Ludovic Obraniak zachował się schodząc z boiska w meczu z Rosją. Po czymś takim powinien brać walizkę i wracać do domu. Tyle mówiono, że długo nie śpiewał polskiego hymnu, a proszę zauważyć ilu reprezentantów Francji nie chce śpiewać, albo w ogóle nie zna Marsylianki.
Zbigniew Mroziński, „Piłka Nożna”