Manchester górą na Molineux!
Co to był za mecz! Manchester United po dwóch spotkaniach bez wygranej wrócił na zwycięską ścieżkę. Czerwone Diabły pokonały Wolverhampton, a końcówka tego starcia pozostanie w pamięci kibiców na długi czas.
Wynik meczu już w 5. minucie otworzył Marcus Rashford. Anglik otrzymał podanie od Rasmusa Hojlunda, a następnie ładnym i precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Kilkanaście minut później bramkarza Wolves pokonał Duńczyk, który asystował przy pierwszym trafieniu. Luke Shaw wyłożył mu piłkę blisko bramki, a 20-latkowi nie pozostało nic innego jak wykończyć akcję.
Po zmianie stron uderzyły Wilki. W 71. minucie rzut karny wykorzystał Pablo Sarabia. Wydawało się, że gospodarze ruszą do ataku, ale przyjezdni szybko ostudzili ich bojowe nastroje (tak się przynajmniej wydawało na początku). Bramkę na 3:1 kilka chwil później zdobył Scott McTominay. Asystował mu Bruno Fernandes.
W końcówce kontakt gospodarzom dał Maks Kilman, który wykorzystał podanie Craiga Dawsona. W doliczonym czasie gry do wyrównania doprowadził Pedro Neto. Portugalczyk na gola zamienił dogranie Matheusa Cunhi. Molineux oszalało i miało apetyt na więcej. To nie był koniec strzelania na dzisiaj, ale ostatecznie w lepszych humorach murawę opuścili piłkarze Czerwonych Diabłów. Chwilę po bramce wyrównującej do siatki Wilków trafił Kobbie Mainoo. 18-latek zapewnił gościom niezwykle ważne zwycięstwo.
Manchester awansował na 7. miejsce w tabeli. Do strefy pucharowej brakuje mu ośmiu punktów. Wolverhampton zajmuje 11. pozycję.
jkow, PiłkaNożna.pl