Manchester City odjechał Chelsea
W szlagierze dwudziestej drugiej kolejki Premier League Manchester City zmierzył się z Chelsea. Bardzo ważne w kontekście rywalizacji o mistrzostwo trzy punkty zostały na Etihad Stadium.
Guardiola i jego piłkarze powiększyli przewagę nad Chelsea. (fot. Reuters)
The Citizens i The Blues dużo ostatnio łączy. Grali w poprzednim finale Ligi Mistrzów. W obecny sezon ligowy wchodzili z ambicjami sięgnięcia po tytuł. Latem pobili własne rekordy transferowe, by sprowadzić odpowiednio Jacka Grealisha oraz Romelu Lukaku.
W znacznej mierze to właśnie przez Anglika i Belga, którzy po zmianie barw na razie nie spełniają oczekiwań, na Etihad Stadium do 70. minuty nie padły dziś gole. I jeden, i drugi miał dobrą okazję, by otworzyć wynik wcześniej. W pierwszej połowie Grealish znalazł się z piłką na wprost bramki rywala, na skraju szesnastki, lecz mknący ku niemu Kepa Arrizabalaga zaliczył udaną interwencję. Na początku drugiej części gry Lukaku skorzystał z prostopadłego podania Mateo Kovacicia i zbliżył się do pola karnego przeciwnika, lecz mknący ku niemu Ederson zaliczył udaną interwencję.
Impas przerwał dopiero będący ostatnio w wysokiej dyspozycji Kevin De Bruyne. Pomocnik gospodarzy pociągnął z futbolówką kilkanaście albo nawet kilkadziesiąt metrów i uderzył zza szesnastki. Kepa nie sięgnął piłki, która zatrzepotała w siatce.
Manchester City i Chelsea dużo łączy, ale sporo dzieli. Podczas gdy podopieczni Pepa Guardioli powiększają przewagę nad konkurentami w rywalizacji o mistrzostwo, zawodnicy Thomasa Tuchela wypisują się z wyścigu o najcenniejszy laur Premier League. Do The Citizens tracą już trzynaście punktów.
sar, PiłkaNożna.pl