Małecki: Smuda? Trzy lata wyjęte z życia…
Środowy Przegląd Sportowy zamieszcza ciekawą rozmowę z Patrykiem Małeckim. Piłkarz krakowskiej Wisły narzeka w niej na brak powołań do reprezentacji Polski. – Kolejny raz nie dostałem powołania, ale nawet się nie łudziłem, że tak się może stać – mówi piłkarz.
– Wiem, jakim trenerem jest Smuda, wiem, jakich piłkarzy lubi. Widocznie coś mu we mnie nie pasuje. Podporządkowuję się i gram jak najlepiej dla Wisły – dodaje „Mały”.
Zawodnik odniósł się jednocześnie do faktu powołań kadrowiczów „z importu”. – Chciałbym, aby w reprezentacji grali sami Polacy. To jednak nie zależy ode mnie. Chciałbym, aby szansę dostawali nasi młodzi piłkarze, a nie zawodnicy, którzy, prawdopodobnie, pograją dla Polski rok czy dwa i potem o tej Polsce zapomną – przyznaje. – Takich chłopaków jak ja jest dużo i oni dla biało-czerwonych barw na pewno oddaliby wszystko. Bardzo chciałbym grać w reprezentacji Polski, ale na razie nie jest mi to dane.
Na stwierdzenie dziennikarza, że w przypadku dobrego występu na EURO 2012 istnieje możliwość przedłużenia kontraktu ze Smudą do 2014 roku, Małecki w charakterystyczny dla siebie sposób wypala z grubej rury. – No to miałbym jeszcze trzy lata wyjęte z życia. Nie, nie, tylko tak się śmieję. Może kiedyś trener Smuda przekona się do mnie. Teraz widocznie ma lepszych zawodników na moją pozycję i muszę się temu podporządkować – kończy piłkarz.
Paweł Kapusta, Piłka Nożna
źr. Przegląd Sportowy