Luka Jović musi sobie szukać nowego klubu
Kosztował w lecie 60 milionów euro, jednak trudno dziś postawić tezę, by była to udana inwestycja. Luka Jović, bo o nim mowa, nie odnalazł się w Realu Madryt i jak donoszą hiszpańskie media, już w styczniu może zmienić otoczenie.
Jaka przyszłość czeka utalentowanego napastnika? (fot. Reuters)
Utalentowany Serb przeniósł się na Estadio Santiago Bernabeu jako jeden z najlepszych strzelców w Europie. W ubiegłym sezonie strzelił on dla Eintrachtu Frankfurt aż 27 goli i dorzucił do swojego dorobku siedem asyst. Nic więc dziwnego, że niemiecki klub zdecydował się na jego wykupienie z Benfiki Lizbona, a następnie sprzedanie z zyskiem do Realu Madryt.
Jak się jednak okazało, Królewscy byli dla 21-latka zbyt wielkim rozmiarem kapelusza. Od początku kampanii rozegrał on jedynie dwanaście meczów (396 minut) i strzelił jednego gola. Zinedine Zidane stawia w ataku na swojego rodaka – Karima Benzemę i aktualnie nic nie wskazuje na to, by ten stan rzeczy miał się zmienić.
„Marca” podaje, że w Madrycie rozważają aktualnie dwa scenariusze. Pierwszym jest wypożyczenie Jovicia do innego klubu do końca sezonu, a nawet na półtora roku. Druga opcja do oczywiście transfer definitywny, jednak w tym przypadku Real musiałby się pogodzić ze stratą, ponieważ nikt dziś nie zapłaci kilkudziesięciu milionów za napastnika, który przez kilka miesięcy głównie grzał ławę.
Aktualnie w mediach Serba łączony się z kilkoma klubami, ale na konkrety jeszcze za wcześnie. Chrapkę na skorzystanie z jego usług ma mieć podobno Arsenal, jednak nie wyklucza się także innych kierunków jak Niemcy czy Włochy.
Luka Jović jest związany z Królewskimi umową ważną do końca czerwca 2025 roku.
gar, PiłkaNożna.pl