Lokomotiw znowu przegrał. Cały mecz Krychowiaka
Lokomotiw
nadal pozostaje bez zdobyczy punktowej w Champions League. W meczu
czwartej kolejki fazy grupowej moskiewska drużyna przegrała 1:4 z
FC Porto na wyjeździe. W zespole gości całe spotkanie rozegrał
Grzegorz Krychowiak.
Foto: Sergei Savostyanov/TASS
Wtorkowe
spotkanie rozgrywane na Estadio do Dragao rozpoczęło się
znakomicie dla gospodarzy. Porto potrzebowało zaledwie 80 sekund,
aby wyjść na prowadzenie: Moussa Marega w polu karnym przytomnie
wycofał do Hectora Herrery, a meksykański pomocnik uprzedził
Krychowiaka i skierował piłkę do pustej bramki.
Jeszcze
przed przerwą gospodarze powiększyli przewagę. Tym razem role się
odwróciły, bo to Herrera asystował, zaś Marega strzelał.
Meksykanin popisał się efektownym, prostopadłym podaniem do kolegi
z zespołu. Napastnik rodem z Mali przebiegł kilkadziesiąt metrów
i w sytuacji „sam na sam” z Guilherme posłał piłkę pomiędzy
nogami bramkarza Lokomotiwu.
Niespełna
kwadrans po przerwie nadzieje kibiców gości na wywiezienie punktów
z Portugalii przywrócił Jefferson Farfan. Peruwiański skrzydłowy
celnie uderzył piłkę głową po dośrodkowaniu Aleksieja
Miranczuka z narożnika boiska.
To
było jednak wszystko, co tego wieczoru miała do zaoferowania
drużyna trenera Jurija Siomina. Zaledwie osiem minut po trafieniu
Farfana gospodarze znów prowadzili dwiema bramkami. Oliver Torres
bardzo dobrze podał do Jesusa Corony, a meksykański napastnik z
łatwością ograł jednego z obrońców i wpisał się na listę
strzelców.
Ostatecznie Porto zwyciężyło aż 4:1, a rezultat meczu ustalił w trzeciej minucie doliczonego czasu gry rezerwowy Otavio. Brazylijczyk popisał się mocnym uderzeniem sprzed pola karnego.
Portugalska drużyna umocniła się na pozycji lidera tabeli grupy D. Z kolei dla Lokomotiwu porażka oznacza pogrzebanie szans na awans do 1/8 finału. Grzegorz Krychowiak i jego koledzy mogą już tylko powalczyć o trzecie miejsce w grupie i promocję do fazy pucharowej Ligi Europy.
kwit,
PiłkaNożna.pl