LM: Starcie gigantów na Camp Nou
Kolejny wieczór z Ligą Mistrzów i po raz kolejny jedna z angielskich drużyn stanie przed bardzo trudnym, żeby nie powiedzieć niemożliwym zadaniem. Manchester City zmierzy się na Camp Nou z Barceloną i jeśli marzy o grze w ćwierćfinale, to musi odrobić dwa gola straty z pierwszego spotkania. Czy podopiecznych Manuela Pellegriniego będzie stać na wzniesienie się na absolutne wyżyny swoich umiejętności?
Barcelona ma wszystkie atuty w swoich rękach
Wszystko o Lidze Mistrzów na PilkaNożna.pl – KLIKNIJ!Jeszcze do niedawna nie było takiego zespołu, który przegrywając pierwsze spotkanie w stosunku 0:2 zdołałby wygrać rywalizację w dwumeczu i awansować do kolejnej rundy Ligi Mistrzów. W ubiegłym sezonie taka sztuka udała się… właśnie Barcelonie, która przegrała na wyjeździe z Milanem, by u siebie odrobić straty z nawiązką i wyrzucić Włochów za burtę Champions League. Próżno jednak doszukiwać się tu analogii, ponieważ Manchester City będzie musiał gonić rywala na jego terenie, a jak gorącym obiektem jest Camp Nou nie trzeba chyba nikomu udowadniać.
Jeśli jednak jakiś zespół ma pokonać Barcelonę przed jej publicznością, to The Citizens (obok Realu i Bayernu) należą właśnie do tego grona. Drużyna Pellegriniego gra szybki i ofensywny futbol, a to jest warunkiem absolutnie koniecznym jeśli chce się strzelać gole na Camp Nou. Chilijski menedżer ma w swoim zespole takich zawodników jak
Sergio Aguero,
Alvaro Negredo,
Edin Dżeko,
David Silva,
Samir Nasri czy będący w wyśmienitej formie
Yaya Toure. Taki potencjał ofensywny jest w stanie skruszyć każdą obronę świata, a przecież ta należąca do Barcelony wcale do najsilniejszych i najpewniejszych nie należy.
Skoro już mowa o Toure. Dla reprezentanta Wybrzeża Kości Słoniowej środowy mecz będzie miał szczególne znaczenie. W latach 2007-10 występował on bowiem właśnie w Barcelonie, z którą do tej pory jest bardzo mocno zżyty, co podkreśla praktycznie w każdym wywiadzie. – To będzie dla mnie bardzo trudne spotkanie. Niezwykle emocjonalne – powiedział. Miejsca na sentymenty Toure jednak mieć nie może, ponieważ od jego postawy będzie w środę zależało szalenie dużo. Wystarczy w tym miejscu przypomnieć tylko o dorobku Iworyjczyka w obecnym sezonie: 37 spotkań na wszystkich frontach w barwach City, 17 bramek i 7 asyst. Robi wrażenie, prawda?
Kibice wicemistrzów Anglii wiedzą jak ciężkie zadanie czeka ich pupili, ale nie tracą wiary w powodzenie ich misji. W pamięci mają oni bowiem fazę grupową, podczas której Manchester został na Etihad Stadium zdemolowany przed Bayern Monachium, by dość niespodziewanie pokonać rozpędzonego rywala na jego terenie. Jeśli więc udało się w Bawarii, to dlaczego nie miałoby się powieść w Katalonii?
12 lutego (Camp Nou)
FC Barcelona – Manchester City (20:45)Przypuszczalne składy:Barcelona: Valdes – Alves, Mascherano, Pique, Alba – Busquets, Xavi, Iniesta – Sanchez, Fabregas, Messi
Manchester: Hart – Zabaleta, Kompany, Lescott, Clichy – Toure, Fernandinho – Silva, Negredo, Nasri – Aguero
Typ PilkaNożna.pl: 2:2