LM: Męki i skromna wygrana Manchesteru
To nie było spotkanie, które zapisze się złotymi zgłoskami na kartach historii Manchesteru United. Czerwone Diabły po strasznych mękach pokonały na swoim terenie Zorię Ługańsk (1:0) i odniosły pierwsze zwycięstwo w obecnej edycji Ligi Europy.
Manchester wygrał, ale Jose Mourinho nie miał powodów do zadowolenia
KOMPLET WYNIKÓW I AKTUALNE TABELE LIGI EUROPY – KLIKNIJOglądanie takich piłkarzy jak
Zlatan Ibrahimović czy
Paul Pogba w rozgrywkach Ligi Europy, to dość dziwne uczucie. Obaj zawodnicy przyzwyczaili nas raczej do tego, że grają na tym absolutnie najwyższym poziomie, jednak w Manchesterze United musieli się pogodzić z tym, że Champions League mogą zasmakować jedynie przed telewizorami we własnych salonach.
Skoro już o wielkich piłkarzach, to nie sposób nie wspomnieć o aktualnej sytuacji
Wayne’a Rooneya, który po raz kolejny musiał się pogodzić z rolą rezerwowego. Kapitan Czerwonych Diabłów stracił jakiś czas temu zaufanie
Jose Mourinho, a jego pozycja w zespole nie jest już tak pewna jak jeszcze kilka sezonów wcześniej.
Bez Anglika w składzie, Manchester i tak był uważany za murowanego faworyta do zgarnięcia trzech punktów. Po porażce w pierwszej kolejce, kibice United liczyli, że ich pupile rzucą się do zdecydowanych ataków i… musieli się srogo zawieść. Gospodarze grali bowiem przeciętnie i mieli spory problem z tym, by oddać na bramkę Zorii celny strzał.
Jeśli ktoś spodziewał się tego, że po nieudanej pierwszej połowie, w drugiej Manchester ruszy do huraganowych ataków, ten niestety po raz kolejny musiał przełknąć gorzką pigułkę. Gospodarze nie potrafili bowiem znaleźć recepty na piłkarzy Zorii i momentami sami byli w dość sporych opałach.
Wszystko zmieniło się w 69. minucie. Manchester w końcu przeprowadził szybki i składny atak, a piłkę przed bramką otrzymał Rooney, który chwilę wcześniej wszedł na boisko. Anglik skiksował jednak fatalnie, ale tak się złożyło, że futbolówka spadła idealnie na głowę
Zlatana Ibrahimovicia, który zdołał pokonać bramkarza rywali. Był to pierwszy celny strzał gospodarzy w tym spotkaniu.
Wynik nie uległ już zmienia i po końcowym gwizdku ze zwycięstwa mogli się cieszyć gospodarze.
***
W drugim meczu grupy A Fenerbahce pokonało na swoim terenie Feyenoord Rotterdam (1:0).
gar, PiłkaNożna.pl